Tyson Fury długo nie mógł przeboleć drugiej porażki z Ołeksandrem Usykiem, mimo że do drugiej walki przystąpił lepiej przygotowany. A także, co wielokrotnie w przeszłości miał w zwyczaju, także w ich pierwszej, majowej konfrontacji, tym razem trzymał popisy na wodzy. "Król Cyganów", biorąc pod uwagę cały jego nieszablonowy styl, starał się walczyć metodycznie, całkowicie wykluczając tzw. pajacowanie. Wielokrotnie miał okazję przekonać się, także podczas aktywności medialnych, że na Ukraińcu to kompletnie nie robi wrażenia. A w ringu jest także tak mocno skoncentrowany, że Brytyjczyk nic nie zyskiwał takimi zagrywkami, a wręcz prosił się o kłopoty, bo wtedy sam gubi pełne skupienie. W końcu co zrobił? Ogłosił koniec kariery. Raubo: W jednym i drugim przypadku widziałem wygraną Fury'ego Pierwsza batalia zakończyła się werdyktem 2:1 dla Usyka, choć było w niej bliżej do rozstrzygnięcia przed czasem. Najpierw, na półmetku starcia, to Usyk wyglądał na zranionego, ale w dziewiątej rundzie przeprowadził spektakularną ofensywę. Brytyjczyk "pływał" w ringu, przez chwilę raczej nie miał prawa wiedzieć, czy znajduje się w Rijadzie, czy biega po uliczkach Manchesteru, ale mimo takich problemów, przetrwał ten wielki kryzys. W rewanżu nie było momentów z aż takim dreszczowcem, ale w opinii większości ekspertów (osobiście punktowałem tę walkę 115:113), zwyciężył Ukrainiec. Sędziowie byli jeszcze bardziej hojni dla niepokonanego na zawodowstwie czempiona. Choć nie punktowali identycznie runda po rundzie, to na końcu wszystkim wyszedł werdykt 116:112. Co więcej, po raz pierwszy zaprzęgnięta do pracy przy walce została sztuczna inteligencja. Było to historyczne wydarzenie, którego rangę podkreślał organizator gal w Rijadzie, Saudyjczyk Turki Alalshikh. "Oto eksperymentalna karta wyników sędziego The Ring, oparta na sztucznej inteligencji z rewanżowej walki Usyk - Fury. Choć nie wpłynęła ona na oficjalny wynik, oferuje wyjątkową i obiektywną perspektywę walki" - ogłosił minister. Wynik Al? 118:112 dla Usyka. Tymczasem kompletnie inną optykę przedstawia charyzmatyczny szkoleniowiec Zbigniew Raubo, który wespół z Przemysławem Saletą gościł w programie KOstyra SE na Youtubie, prowadzonym przez red. Andrzeja Kostyrę. Odcinek generalnie zaczął się od tego, by przyjrzeć się rewanżowemu starciu Ukraińca z Brytyjczykiem. Skandal na gali Usyk - Fury, a w tym wszystkim polski bohater. "Te rundy wypunktowałem inaczej" Dziennikarz zacytował słowa Fury'ego, a także jego promotora Franka Warrena, kontestujące werdykt. I dokładnie tym tropem w swoim wywodzie poszedł Raubo. - Ja jestem tego samego zdania, co Fury. Nie jestem ekspertem, ale w jednym i drugim przypadku widziałem wygraną Fury'ego. Zarzucają mi: "a, bo ja tam zapatrzony". Nie! - w swoim stylu rozpoczął weteran boksu, po czym kontynuował: Saleta: "Dwukrotnie wygrał Usyk". A po chwili zaiskrzyło z Raubo Z tą optyką kompletnie nie zgodził się były mistrz Europy w wadze ciężkiej, Przemysław Saleta. A by zaakcentować fakt, że nieraz koleżeńsko szturchają się z sympatycznym szkoleniowcem, podkreślił że jak zwykle prezentują przeciwne opinie. - Tradycyjnie nie zgodzę się ze Zbyszkiem, dla mnie obie walki wygrał Usyk. Nie punktowałem runda po rundzie, ale stosunek wygranych rund na rzecz Usyka 8:4 jest według mnie uczciwy. Pierwsza walka była bardziej dramatyczna i też ten nokdaun sprawił, że to była inna walka na poziomie emocjonalnym. Natomiast do drugiej obaj byli lepiej przygotowani, rundy były bardziej wyrównane, ale w mojej ocenie wygrał Usyk. Statystyki ciosów też to pokazują - stwierdził. Ciekawie zrobiło się także, gdy pojawił się temat rozczarowań w minionym, 2024 roku. Saleta wskazał m.in. na polski boks zawodowy. - W zasadzie nic się nie wydarzyło. Nie objawił się żaden nowy talent. Ci, którzy byli w czołówce w rankingach, nadal tam są. Łukasz Różański stracił tytuł, więc nie mamy mistrza świata. Na pewno ten rok będzie lepszy, bo dwóch Polaków walczy o mistrzostwo świata - ocenił Saleta. I w tym momencie pojawił się element humorystyczny, bo red. Kostyra zwrócił uwagę na głosy jego widzów, którzy mieli wyrazić zawód tym, że wciąż nie doszło do walki Salety z... Raubo. Saudyjski arystokrata "wydał werdykt" ws. polskiego sędziego po skandalu na gali Usyk - Fury - Szukamy płatnika - zaczął Saleta, lecz od razu nadział się na kontrę z ust starszego Rauby. - Ale ja cię palnę w łeb za darmo. Przecież ja tego nie potrzebuję - wypalił trener. I jeszcze uszczypnął Saletę, odwołując się do jego dawnej walki z Marcinem Najmanem. - Po raz kolejny proszę cię, byś nie wymieniał tego nazwiska w poważnej rozmowie - spochmurniał 56-latek, ale po chwili zapanowała między nimi pełna zgoda.