Ta walka już na długo przed jej rozpoczęciem elektryzowała ludzi na całym świecie, nie tylko fanów boksu. Oto bowiem doszło do starcia dwóch gigantów - na przeciw siebie w ringu stanęli Ołeksandr Usyk oraz Tyson Fury, a stawką ich batalii były pasy federacji WBC, IBF, IBO, WBA i WBO. Czyli tym samym tytuł niekwestionowanego mistrza świata. Pojedynek stoczony w Arabii Saudyjskiej nie zawiódł. Do samego końca nie można było być pewnym, kto ostatecznie wzniesie do góry rękę w geście triumfu. Ostatecznie sędziowie postawili na Ołeksandra Usyka, który wygrał niejednogłośną decyzją. - Zrobiliśmy to! - krzyczał Ukrainiec po ogłoszeniu jego triumfu. Po czym pełen emocji kontynuował: Sensacyjny debiut Tomasza Adamka. "Góral" był bezlitosny. Niebywały pokaz mistrza Ołeksandr Usyk triumfuje, Tyson Fury pokonany. Brytyjczyk nie zgodził się z werdyktem sędziów Później Ołeksandr Usyk dodał jeszcze, że to dla niego "wspaniały dzień" zaznaczając, że po prostu brakuje mu słów. - Nie wiem co powiedzieć - stwierdził. Wielka sensacja na gali w Rijadzie. Dał faworytowi lekcję boksu Wówczas do akcji wkroczył przywołany do mikrofony Tyson Fury. Obaj objęli się, a Brytyjczyk w pięknym geście ucałował w głowę swojego rywala. Mimo wielkiego szacunku do Ołeksandra Usyka nie mógł jednak pogodzić się z jego triumfem. Po chwili w ringu zaznaczono, że klauzula w kontrakcie zawartym przez obu pięściarzy mówi o natychmiastowym rewanżu. Ołeksandr Usyk został więc zapytany, czy zgodzi się na taki pojedynek. - Oczywiście, zgodzę się na rewanż. Jestem gotowy. Jeszcze raz damy świetną walkę - ogłosił Ukrainiec, niekwestionowany mistrz świata w wadze ciężkiej.