Guzowska nie poradziła sobie z nocnym zadaniem związanym z przerzuceniem szklanej kuli wypełnionej wodą przez murek tak, by tak trafiła w obszar zadania. Wypadła też najsłabiej w obydwu konkurencjach. Zdaje się jednak, że zyskała sobie kolegów i przyjaciół na długie lata. Przemysław Saleta bezwzględny w sprawie WOŚP i Jerzego Owsiaka. "To straszne". Wycelował w TV Republika Iwona Guzowska opowiedziała o trudnym dzieciństwie Sportsmenka wyjawiła, że wychowywała się w nienajlepszej dzielnicy. Wspomniała, że kiedy ścigała się z innymi dziećmi lub pokazywała swoją dużą sprawność, często była wyzywana i twierdzono, że jest "dzieckiem z domu dziecka". Nie było to dalekie od prawdy. Guzowska niedługo po urodzeniu została porzucona i pierwsze miesiące swojego życia spędziła samotnie w szpitalu. "Gdy się urodziłam, zostałam porzucona. Przez pierwsze 8 miesięcy mojego życia byłam w szpitalu, ponieważ ciężko zachorowałam. Z braku miłości. I w wieku 8 miesięcy zostałam adoptowana" - przyznała w programie. "Miałam wtedy kilka lat, bawiłam się z dziećmi na podwórku i to od nich usłyszałam, że jestem znajdą. Zaryczana wbiegłam na czwarte piętro i poskarżyłam się mamie, jakie straszne rzeczy wygadują moi koledzy. Ona mnie przytuliła, wzięła na kolana, otarła moje łzy i powiedziała, że to prawda" - kontynuowała. Iwona Guzowska była bardzo samotna "Przez większość życia żyłam z takim przekonaniem, że ja nie zasługuję tu być. No bo, wiesz, przychodzisz na świat, nikt na ciebie nie czeka. Nikt ciebie tu nie chce i nie jesteś tego świadomy, więc nie wiesz, dlaczego traktujesz siebie tak surowo, tak bezwzględnie" - wspominała. Mówiła też o tym, jak była traktowana przez niektórych dorosłych. Jej ciotka uważała, że mała wyrośnie na złodziejkę. Mała Iwona była też często odrzucana przez rówieśników i nie tylko. Gehenna Aleksandry Mirosław, szczere wyznanie mistrzyni olimpijskiej. Daria Abramowicz musiała zareagować Po latach przyznała, że ta samotność towarzyszyła jej też w czasie kariery sportowej. Twierdziła, że w pewnym momencie ciągłe treningi stały się jednym z widocznych syndromów jej depresji. Dziś czuje się już jednak szczęśliwa i pokochała siebie, co podkreśliła na koniec swojego udziału w programie.