Andrzej Stękała w noc sylwestrową zaskoczył wszystkich fanów skoków narciarskich, dzieląc się ze światem niezwykle intymnym wyznaniem. Wyjawił on bowiem, że jest osobą homoseksualną i przez wiele lat był w szczęśliwym związku z niejakim Damianem. Mężczyzna zmarł tragicznie w listopadzie ubiegłego roku i to właśnie po stracie ukochanego skoczek postanowił dokonać coming outu, aby wraz z nadejściem nowego roku rozpocząć nowy etap w swoim życiu. Andrzej Stękała przemówił po coming oucie. "Damian chciałby, żebym właśnie tak żył" Jakub Kosecki o coming oucie Andrzeja Stękały. "Bardzo chwalę sobie taką postawę" Wyznanie reprezentanta Polski mocno poruszyło dziennikarzy, kibiców oraz innych sportowców. Pod wrażeniem odwagi Stękały był m.in. Halvor Egner Granerud. Norweg przekazał koledze po fachu słowa wsparcia. "Trzymaj się, Andrzeju. Serce pęka, gdy czyta się o twojej stracie. Mam nadzieję, że twój odważny 2025 r. będzie dla ciebie dobrym rokiem, wypełnionym wolnością nieukrywania tego, kim jesteś. Wszystkiego najlepszego" - napisał wówczas. Wobec sytuacji polskiego skoczka obojętnie mnie przeszedł także Jakub Kosecki. Piłkarz z programie "To jest Sport.pl" przyznał, że szanuje Stękałę za to, że jako pierwszy polski sportowiec otwarcie opowiedział o swojej orientacji seksualnej. "Bardzo szanuję ludzi, którzy decydują się na coming out czy ogólnie różne decyzje, które mogą mieć wpływ na jego życie. Ja zawsze patrzę jako na jednostkę. Dla mnie to jest człowiek, który ma swoje życie, chce być szczęśliwy. To jest coś niesamowitego, że się na to zdecydował i bardzo chwalę sobie taką postawę" - przyznał. Były reprezentant Polski w piłce nożnej zwrócił też uwagę na kibiców, którzy negatywnie zareagowali na wyznanie Stękały. Jego zdaniem obrażanie osób, które przeżyły tak bolesną tragedię, jest kompletnie nie na miejscu. "Dla mnie to jest niesamowite buractwo, jeżeli ktokolwiek w mediach pisze jakieś negatywne komentarze czy wylewa żółć. Jesteście po prostu prostakami i największą ścierą do ścierania podłogi. Boże najdroższy, to trzeba być naprawdę... To jest jego życie, on chce być szczęśliwy, życie ma się jedno. I brawo dla ciebie, szacunek, naprawdę niesamowite" - podkreślił. Żyła nie pojechał do Zakopanego, jest gdzie indziej. Zdjęcia mówią wszystko