Legenda polskiego sportu startowała z nową szefową MKOl. "Młody wiek może być atutem"
Kirsty Coventry została oficjalnie wybrana na nową przewodniczącą Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl). Tylko jedna runda głosowania była potrzebna, by wyłonić zwycięzcę. Coventry zastąpi na tym stanowisku Niemca Thomasa Bacha, który pełnił funkcję od 2013 roku. Razem z 41-latką przed laty rywalizowała Otylia Jędrzejczak, aktualna szefowa Polskiego Związku Pływackiego.
Kirsty Coventry była jedyną kobietą, jaka ubiegała się o fotel szefa Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl). I dość niespodziewanie triumfowała już w pierwszej rundzie głosowania.
Tym samym została pierwszą kobietą na tym stanowisku, i pierwszym szefem MKOl z Afryki, bo przecież Coventry jest z Zimbabwe.
Otylia Jędrzejczak o Kirsty Coventry: była dość twarda
W sumie w latach 2004 - 2008 zdobyła ona siedem medali olimpijskich w pływaniu, w tym dwa złote. Oba na 200 metrów stylem grzbietowym. Na najwyższym stopniu podium stawała w Atenach (2004) i Pekinie (2008). W Grecji mistrzynią olimpijską była też Otylia Jędrzejczak, która jest obecnie szefową Polskiego Związku Pływackiego.
Bardzo dobrze pamiętam Kirsty z igrzysk. W szatni zawsze była otwarta, ale jednocześnie trzymała dystans. Była pomocna i pozytywna, ale jednak przy tym dość twarda. Zawsze też wiedziała, czego chce. Studiowała w USA, więc trzymała się z Amerykankami
~ powiedziała Jędrzejczak w rozmowie z Interia Sport.
Zapytana o to, czy jest zaskoczona wyborem Coventry na szefową MKOl, bo jednak wyższe notowania mieli Juan Antonio Samaranch junior i Sebastian Coe, odparła: - Byłam już bardzo zadowolona, kiedy dowiedziałam się, że Kirsty jest w gronie kandydatów. To naprawdę super, że o takie stanowisko ubiegała się kobieta. Podziwiałam ją za odwagę, bo jednak bycie szefem MKOl w tych trudnych czasach, to jest wielkie wyzwanie. Miała jednak wielkie wsparcie ustępującego przewodniczącego Thomasa Bacha i to pewnie przełożyło się na wyniki. W przeszłości doskonale sobie radziła jako przewodnicząca Komisji Zawodniczej. Potem weszła już do zarządu MKOl. Nie ukrywam, że miałam przeczucie, że może wygrać. I tak się stało.
"Młody wiek może być atutem"
Bez dwóch zdań wybór Coventry na szefową MKOl to jest przełom w światowym sporcie. Teraz będzie się ona musiała zmierzyć z wieloma problemami głównie natury politycznej. Trzeba będzie umiejętnie rozmawiać z Donaldem Trumpem, prezydentem USA, bo kraj ten będzie gospodarzem najbliższych letnich igrzysk olimpijskich w 2028 roku. Wraca też temat powrotu do rywalizacji rosyjskich sportowców.
- Wielu mówi, że jest za młoda na to stanowisko, a poza tym jest kobietą i może sobie nie dać rady w tych trudnych czasach. Tyle że ona nie będzie sama. Będzie miała za sobą szereg osób, które będą jej pomagały w podejmowaniu decyzji i prowadzeniu rozmów. Słyszałam, że bardzo dobrze wypadła na prezentacji w MKOl. Była zdeterminowana jako zawodniczka, więc pewnie teraz też taka będzie na stanowisku szefowej MKOl. Moim zdaniem jej młody wiek, może być akurat wielkim atutem Kirsty. To może oznaczać, że na czele MKOl może stać przez wiele lat, a to będzie jej pozwalało na rozwój tej instytucji, jak i całego światowego sportu według określonego planu - zakończyła Jędrzejczak.
W wyborach była pływaczka Coventry pokonała sześciu innych kandydatów - byłego biegacza i aktualnie prezesa World Athletics Brytyjczyka Sebastiana Coe, prezesa Międzynarodowej Unii Kolarskiej Francuza Davida Lappartienta, wiceprzewodniczącego MKOl Hiszpana Juana Antonio Samarancha jr., którego ojciec kierował MKOl przez 21 lat do 2001 roku, prezesa Międzynarodowej Federacji Gimnastycznej Japończyka Morinariego Watanabe, księcia Jordanii Fajsala al Husseina i prezesa Międzynarodowej Federacji Narciarskiej Szweda Johana Eliascha.
Przekazanie urzędu nastąpi 23 czerwca w Dniu Olimpijskim. Pierwsza kadencja Coventry potrwa osiem lat.
