Partner merytoryczny: Eleven Sports

Reprezentant Polski nie gryzł się w język. "To nie może tak wyglądać"

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Bartosz Bereszyński całe spotkanie z Litwą obejrzał z ławki, a w meczu z Maltą pojawił się na murawie w samej końcówce. Doświadczony defensor nie ma jednak wątpliwości. - Na końcu liczą się punkty, ale jesteśmy świadomi, że nasza gra nie może tak wyglądać - przyznaje Bereszyński.

Bartosz Bereszyński (numer 18)
Bartosz Bereszyński (numer 18)/Newspix

Z jednej strony Polska udanie rozpoczęła eliminacje do mistrzostw świata, bo w dwóch pierwszych meczach zgarnęła komplet punktów, co nie udało jej się od 25 lat. Z drugiej strony styl ekipy Michała Probierza pozostawiał jednak wiele do życzenia.

- Jest wiele do poprawy i wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę. Uważam jednak, że w porównaniu do meczu z Litwą zagraliśmy lepiej i kreowaliśmy sytuacje. Szkoda jednak, że brakowało nam wykończenia. Mam nadzieję, że mecz z Litwą był najsłabszym, jaki przytrafi się nam w tych eliminacjach. W naszej grze jest jednak wiele do poprawy - analizował Bereszyński.

Patrząc jednak na różnice klubów, w jakich grają Polacy w porównaniu do Litwinów czy Maltańczyków, to przewaga zawodników Michała Probierza powinna być jednak zdecydowanie większa.

- Każdy z nas doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Jako zespół troszkę jednak sami zabraliśmy sobie pewność siebie. Graliśmy w piłkę tak, jak chcieli grać Litwini. Graliśmy dłuższymi podaniami, a oni - mając silnych zawodników - zbierali drugie piłki. W ten sposób u nas malała pewność siebie, a oni ją zyskiwali. Jeśli mamy lepszych piłkarzy niż rywale, a tego nie pokazujemy, to jest to problem mentalny. I jako drużyna musimy sobie z tym poradzić - uważa Bereszyński.

Po dwóch spotkaniach Polska jako jedyna w grupie ma komplet zwycięstw, ponieważ Litwini w poniedziałek na swoim boisku zremisowali z Finlandią, która z kolei w piątek pokonała Maltę.

Zdaję sobie jednak sprawę, że z takimi drużynami jak Litwa musimy grać lepiej. Dziś z Maltą tak było, bo stworzyliśmy sobie 6-7 sytuacji, a wykorzystaliśmy dwie. Nie ma się jednak co czarować, bo mecze z Finami i Holendrami będą cięższe. Musimy dojrzeć jako zespół, a każdy musi dać z siebie więcej

~ uważa Bereszyński.

- Sześć punktów to jest jednak nasz fundament i podstawa. Mam nadzieję, że za parę miesięcy będziemy wracali do tego meczu i czerpali z tego doświadczenie, bo na końcu liczą się punkty. Jesteśmy jednak świadomi, że nasza gra nie może tak wyglądać - dodaje.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Tomasz Hajto: W grudniu powiedziałem Kuleszy "wyrzuć Probierza". WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
      Bartosz Bereszyński na Polska - Szwecja/Katarzyna Pociecha/INTERIA.PL
      Bartosz Bereszyński/AFP
      Mecz Polska - Szwecja. Bartosz Bereszyński z dzieckiem/Katarzyna Pociecha/INTERIA.PL


      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje