Nowa szefowa MKOl powiedziała, co sądzi o Trumpie. "Odkąd miałam 20 lat..."
Poznaliśmy już nazwisko następcy Thomasa Bacha. Nową szefową Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego została była pływaczka, Kirsty Coventry. Podczas konferencji prasowej kobieta zapytana została o Donalda Trumpa. Wprost powiedziała, co sądzi o liderze Stanów Zjednoczonych i ich współpracy nad igrzyskami olimpijskimi w Los Angeles.

Kirsty Coventry zajęła miejsce Thomasa Bacha i została nową przewodniczącą Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Niezwykle utytułowana pływaczka z Zimbabwe została pierwszą w historii kobietą na tym stanowisku, jednak już na starcie dała jasno do zrozumienia, że nie pozwoli, aby jej płeć pozwoliła innym nie traktować jej poważnie.
W czwartek emerytowana już sportsmenka wzięła udział w konferencji prasowej, podczas której skomentowała swoją wygraną w wyborach. "To mocny sygnał, że jesteśmy naprawdę globalni i że rozwinęliśmy się w organizację, która jest otwarta na różnorodność. Będziemy to kontynuować. (...) To nie tylko wielki zaszczyt, ale także przypomnienie o moim zaangażowaniu wobec każdego z was. Będę przewodziła tej organizacji z wielką dumą" - przyznała.
Kirsty Coventry o współpracy z Donaldem Trumpem. "Będzie trzeba usiąść i odbyć z nim dobrą rozmowę"
Nie zabrakło także pytań o Donalda Trumpa i ich współpracę w związku z nadchodzącymi igrzyskami olimpijskimi, które odbędą się w 2028 roku w Los Angeles. Była reprezentantka Zimbabwe postawiła sprawę jasno. "Prezydent Trump jest wielkim zwolennikiem sportu. Nigdy nie było urzędującego prezydenta, który wziął udział w Super Bowl. Był prezydentem, gdy LA otrzymało nagrodę Games. Naprawdę wierzę, że chce, aby LA 2028 odniosły ogromny sukces. (...) Będzie trzeba usiąść i odbyć z nim dobrą rozmowę. Odkąd miałam 20 lat, musiałam się konfrontować z mężczyznami o trudnych charakterach, którzy zajmowali wysokie stanowiska. Nauczyłam się, że komunikacja jest kluczem i trzeba ją wypracować jak najwcześniej" - podsumowała.
Wiele wskazuje na to, że współpraca z Donaldem Trumpem będzie wymagała sporo cierpliwości oraz ustęp i to z obu stron. Wcześniej prezydent USA dał do zrozumienia, że transpłciowi sportowcy nie będą mogli wziąć udziału w igrzyskach olimpijskich i nie otrzymają wiz umożliwiających im wjazd na teren kraju. Coventry ma jednak w tej kwestii inne zdanie. "Pozostaniemy solidarni i zadbamy o to, by wszyscy zakwalifikowani sportowcy mogli dotrzeć na igrzyska olimpijskie w Los Angeles w 2028 roku" - oznajmiła.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje