Partner merytoryczny: Eleven Sports

Upadła legenda ma pojawić się na PŚ i to akurat teraz. Kiedyś oszukał cały świat

Skoki narciarskie znajdują się w potężnym kryzysie wizerunkowym. Wszystko za sprawą wielkiego skandalu, który wywołały manipulacje norweskiej kadry. Znaczna część składu została zdyskwalifikowana i nie wiadomo, jaka przyszłość czeka tamtejsze skoki. Bez wątpienia ostatnie tygodnie są jednymi z najczarniejszych w historii dyscypliny. Jakby tego było mało, teraz kolejny cios w wizerunek tego sportu mogą wymierzyć... Słoweńcy. Jak donoszą tamtejsze media, do Planicy został bowiem zaproszony Lance Armstrong.

Lance Armstrong został zaproszony na zakończenie sezonu Pucharu Świata w Planicy
Lance Armstrong został zaproszony na zakończenie sezonu Pucharu Świata w Planicy/Jurij Kodrun / Stringer, AFP / ANWAR AMRO/AFP/Getty Images

Rywalizacja w Pucharze Świata niestety zeszła na drugi plan. W kontekście skoków narciarskich mówi się teraz przede wszystkim o aferze kombinezonowej, która "przykrywa" rywalizację sportową. Norwegowie zostali przyłapani podczas mistrzostw świata w Trondheim na nieregulaminowym usztywnianiu kombinezonów i wszywaniu dodatkowych sznurków, które miały je naciągać. To wywołało katastrofalną dla Skandynawów lawinę. Mariusowi Lindvikowi odebrano srebrny medal MŚ na dużej skoczni, czołowi zawodnicy i a także członkowie sztabu zostali zdyskwalifikowani do czasu zakończenia śledztwa, a najwięksi sponsorzy odwrócili się od norweskiej kadry. Teraz kolejny blamaż wizerunkowy dyscyplinie mają zafundować Słoweńcy.

Mackenzie McDonald - Nick Kyrgios. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

Ktoś upadł na głowę. Zhańbiona legenda zaproszona na PŚ. Kiedyś oszukał cały świat

Jak podaje portal Siol.net podczas zawodów w Planicy, który zakończą tegoroczny Puchar Świata pojawi się... Lance Armstrong, a także Dominic Thiem, były znakomity tenisista. O ile obecność tego drugiego nie budzi żadnych kontrowersji, o tyle zaproszenie zhańbionej legendy kolarstwa, zdecydowanie już tak. 

Amerykanin i Austriak przybędą do Planicy na konferencję biznesowną MasterCard Talks, którą zaplanowano na piątek. W jej trakcie Armstrong i Thiem podzielą się biznesowymi historiami i poradami. Organizatorzy nazywają tę dwójkę "gigantami sportu", co w przypadku Armstronga brzmi kuriozalnie. Mowa przecież o siedmiokrontym triufmatorze Toure de France, któremu wszystkie siedem tytułów zabrano i nałożono na niego dożywotnią dyskwalifikację

Lance Armstrong okrył się wielką hańbą. Z powodu dopingu zabrano mu siedem tytułów Tour de France

Armstrong swego czasu uchodził za wielki wzór i żywą legendę kolarstwa szosowego. Tego statusu dorobił się jeszcze w trakcie trwania swojej kariery. Siedmiokrotnie udało mu się wygrać Tour de France. Ponadto miał na koncie brązowy medal igrzysk olimpijskich w jeździe indywidualnej z Sydney, ale wszystkie te tytuły mu odebrano. Pozostało mu jedynie mistrzostwo świata ze startu wspólnego z Oslo z 1993 roku. 

Wszystko dlatego, że Lance Armstrong wpadł na stosowaniu dopingu. Pierwsze podejrzenia o stosowanie dopingu pojawiły się już w 2001 roku. Amerykanin jednak zawsze zarzekał się, że jest "czysty" i wielokrotnie potępiał doping. Tyle że w czerwcu 2012 roku Amerykańkska Agencja Antydopingowa (USADA) oficjalnie oskarżyła Armstronga o stosowanie dopingu w latach 1996-2011, a 10 października oficjalnie uznała byłego kolarza za winnego, co poskutkowało odebraniem mu tytułów z tych lat i nałożono na niego dożywotnią dyskwalifikacją

Armstrong ostatecznie przyznał się do stosowania EPO, kortyzonu, testosteronu, hormonu wzrostu oraz stosowania transfuzji krwi. Jednocześnie przyznał, że podczas wszystkich siedmiu wygranych Tour de France używał dopingu. 

Armstrong walczył także z chorobą nowotroworą. W 1996 roku wykryto u niego raka jądra, przez co stracił cały sezon 1997. To właśnie przezwyciężenie choroby i skala późniejszych trumfiów sprawiły, że Amerykanin budził taki podziw na świecie. W momencie odkrycia stosowania przez niego dopingu wszystko runęło niczym domek z kart. Teraz uznawany jest za upadłą legendę, dlatego biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia w skokach narciarskich, trudno byłoby znaleźć gorszy moment na zaproszenie takiej postaci. Jego obecność w Planicy nadszarpniętemu wizerunkowi dyscypliny z pewnością nie pomoże.

Lance Armstrong/AFP
Planica, na jaką czekaliśmy. Słońce zawitało na MŚ/Tomasz Kalemba/INTERIA.PL

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje