Legia Warszawa przyjęła aż pięć bramek w niedzielnym pojedynku z Lechem Poznań. Zimą "Wojskowi" mogą zszokować Ekstraklasę, sprowadzając do siebie piłkarza FC Porto. Lech rozbił Legię w drugiej połowie. Nie było czego zbierać Legia Warszawa na początku tego sezonu miała spory problem z łączeniem rozgrywek PKO BP Ekstraklasy i pucharów. Na krajowym podwórku "Wojskowi" regularnie tracili punkty, co doprowadziło do tego, iż Goncalo Feio musiał obawiać się o swoją posadę. Ostatnie tygodnie były jednak wyjątkowo udane dla stołecznej ekipy. Do niedzielnego starcia z Lechem Poznań warszawiacy podchodzili po sześciu zwycięstwach z rzędu na wszystkich frontach. Punktowali w lidze, wyeliminowali Miedź Legnica z Pucharu Polski, a w Lidze Konferencji nie dali szans takim ekipom, jak Backa Topola czy Dynamo Mińsk. A jednak, w klasyku ekstraklasy prezentowali wysoki poziom tylko w pierwszej połowie, która zakończyła się wynikiem 2:2. Po zmianie stron Lech Poznań wszedł jednak w tryb walca. Dublet Afonso Sousy i trafienie Mikaela Ishaka wystarczyły, by ustalić rezultat na 5:2. Ten pozwolił "Kolejorzowi" rozsiąść się w fotelu lidera przed przerwą reprezentacyjną, zaś Goncalo Feio przysporzył kolejnych zmartwień. Tak chce odpowiedzieć Legia. Duże nazwisko łączone z warszawiakami Jak poinformował Piotr Koźmiński z portalu "Goal.pl", Legia już planuje zimowe wzmocnienia. Bolączką klubu jest pozycja środkowego napastnika, bo choć "Wojskowi" posiadają wielu zawodników na tę pozycję, żaden nie gwarantuje odpowiedniej liczby bramek. Odpowiedzią na ten problem ma być Fran Navarro. Były młodzieżowy reprezentant Hiszpanii wrócił do FC Porto po tym, jak spędził rundę wiosenną minionego sezonu w Olympiakosie. W zespole z Estadio do Dragao nie może jednak liczyć na regularną grę; póki co uzbierał zaledwie 217 minut w sześciu meczach tego sezonu. Wspomniane źródło przekonuje, że taki transfer jest realny - i to pomimo tego, że portal Transfermarkt wycenia Navarro na aż siedem milionów euro. Reprezentantem Hiszpana jest Jorge Pires, z którym Legia współpracowała przy niedawnym sprowadzeniu Rubena Vinagre. Wyciągnąć 26-latka z Portugalii na pewno nie będzie jednak łatwo, tym bardziej, że jego kontrakt obowiązuje aż do połowy 2028 roku.