Stoch i Kubacki sensacyjnie skreśleni przez Thurnbichlera? Alarmujący scenariusz, i to w takim momencie
Doświadczony trener Kazimierz Długopolski nie wyklucza, że ziści się - w gruncie rzeczy - sensacyjnie brzmiący scenariusz o braku Kamila Stocha i Dawida Kubackiego na tegorocznych mistrzostwach świata. Jego słowa - wypowiedziane jeszcze teraz, w momencie gdy "Orzeł z Zębu" nie został umieszczony przez Thomasa Thurnbichlera na liście zawodników, którzy wystąpią w zawodach Pucharu Świata w Willingen - brzmią niepokojąco.

Bieżący sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich jest kolejnym, w którym polscy kibice nie mają zbyt wielu powodów do świętowania. Pozytywnym akcentem jest forma Pawła Wąska, który zajmuje 13. lokatę w klasyfikacji generalnej PŚ, a ostatnio w Oberstdorfie otarł się o podium, zajmując swoje najlepsze 4. miejsce w karierze. Ale to właściwie tyle, bo jego koledzy z kadry w konkursach raczej są cieniami samych siebie, a w ogólnym zestawieniu zajmują odległe miejsca. Aleksander Zniszczoł jest 22., Jakub Wolny 32., Kamil Stoch 35., Dawid Kubacki 36., a Piotr Żyła 38.
To zapewne trudne także dla samych zawodników. Wszak przez lata kariery święcili ogromne triumfy. Chociażby wspomnienie sukcesów nie pozwala im się poddać, podjęli walkę o powrót do zadowalającej dyspozycji. Znamienny jest przykład Stocha, który jest tak zdeterminowany, by poprawić swoje skoki i wyniki, że zdecydował się na indywidulaną współpracę z niegdysiejszym szkoleniowcem reprezentacji polskich skoczków, Michalem Doleżalem.
Na razie efekty nie są chyba takie, jakich oczekiwałby i sportowiec i jego trener. Po słabym występie w Niemczech Thomas Thurnbichler odstawił Kamila Stocha na boczny tor, postanawiając o niezgłoszeniu go na konkurs w Willingen (31 stycznia - 2 lutego). Austriacki szkoleniowiec wyjaśnił swoje stanowisko.
Kamil naprawdę się męczy, wie o tym. Teraz ponownie weźmie udział w procesie treningowym i wróci na Sapporo. Nie chcę za bardzo wchodzić w szczegóły, ponieważ nie jestem zaangażowany w pracę, którą wykonują. Chcę być sprawiedliwy i dać im możliwość pracy w swoim trybie
~ - mówił dla Skijumping.pl
Lecz to nie koniec alarmujących wieści dotyczących "Orła z Zębu". Zdaniem Kazimierza Długopolskiego może to być początek trudnych dla Stocha decyzji. Mimo że skoczek nie jest w życiowej formie, prognoza trenera brzmi dość sensacyjnie.
Mistrzostwa świata bez Kamila Stocha i Dawida Kubackiego? To możliwe
Już wiadomo, że Kamil Stoch nie zaprezentuje się kibicom ani w Willingen, ani w Lake Placid (8-9 lutego). Być może wróci na zawody w Sapporo (15-16 lutego), lecz później - zdaniem Długopolskiego - dość sensacyjnie może wypaść ze składu na mistrzostwa świata w Trondheim (26 lutego - 9 marca). Zresztą nie tylko on, ale i... Dawid Kubacki. "Trudno powiedzieć czy Kubacki albo Stoch w ogóle zostaną powołani" - mówi Długopolski dla WP SportowychFaktów.
Zastanawia się, czy na razie obaj zawodnicy nie powinni zostać w Polsce, żeby spokojnie popracować przez kilkanaście dni, a nie rzucać się w wir wymagających zawodów Pucharu Świata. "Sztab szkoleniowy jest w bardzo trudnej sytuacji. Nie będę się wymądrzał i wskazywał, kogo trener Thurnbichler powinien desygnować na kolejne konkursy" - zaznacza doświadczony trener.
I wspomina, że skoczkowie niebędący w dobrej formie - a Stoch nie radzi sobie najlepiej - raczej nie mają czego szukać w konkursach w lotach. To mógłby być ważny argument, który niewykluczone, że przeważy przy ostatecznym ustalaniu składu przez Thurnbichlera. Mimo wszystko brak i Kamila i Dawida Kubackiego w samolocie do Trondheim byłby sensacją.