Sezon 2024/2025 w skokach narciarskich zakończy się 30 marca, kiedy to zostanie przeprowadzony ostatni konkurs Pucharu Świata w Planicy. Na osiem dni przed finiszem bieżącej kampanii polscy kibice doczekali się pierwszego podium naszego reprezentanta. Paweł Wąsek w Lahti zajął trzecie miejsce za Stefanem Kraftem i Anze Laniskiem. O komentarz do sukcesu 25-latka poproszono Adama Małysza, który weekend spędza w Zakopanem, gdzie zaplanowano konkursy Pucharu Kontynentalnego. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego na antenie Eurosportu swoją odpowiedź rozpoczął od skomentowania faktu, że jest to pierwsze polskie podium w sezonie. "Lepiej późno niż wcale" - stwierdził. Zdecydowało 0,6 punktu. Tak Paweł Wąsek wywalczył podium w Lahti [WIDEO] Skoki narciarskie. Adam Małysz wprost: Była wiara w Pawła Wąska Dopytywany o to, czy ulżyło mu po sukcesie Wąska, Małysz przyznał, że już wiele osób spisywało trwający sezon na straty. "Ale cały czas jakaś wiara była, że Paweł w końcu pokaże, na co go stać. On od pewnego czasu był liderem kadry. A to podium było wywalczone, to nie był przypadek" - dodał. Podczas rozmowy szefa PZN zapytano o to, czy pojawi się w kolejny weekend w Planicy i czy federacja szykuje coś "specjalnego" dla Wąska. Ten odpowiedział w żartobliwym tonie. "Przywiozę mu bułkę z bananem, żeby na kolejny sezon był mocny, żeby nabrał energii. Paweł przede wszystkim musi skoncentrować się na kolejnym sezonie, który pewnie będzie najtrudniejszy w jego karierze, bo będzie sezonem olimpijskim" - zauważył. Fatalne wyniki polskich skoczków na przestrzeni całego sezonu sprawiły, że pod znakiem zapytania stanęła przyszłość Thomasa Thurnbichlera w kadrze. Małysza po sobotnim konkursie w Lahti zapytano, czy trzecie miejsce Wąska oznacza automatyczne przedłużenie kontraktu z austriackim szkoleniowcem. Wielki wieczór Wąska. Tak wyglądały kulisy. "Nie wiedziałem, co się dzieje"