Skoczkowie w Lahti nie mają w tym roku ani chwili wytchnienia. Sobota to istny maraton, zwłaszcza dla czołowych nazwisk. Po dwóch seriach treningowych nadeszły kwalifikacje, a następnie przyszedł czas na główne danie dnia, czyli konkurs o punkty Pucharu Świata. Niestety do głównych zmagań nie dostało się aż dwóch podopiecznych Thomasa Thurnbichlera. Austriaka kompletnie zawiedli Jakub Wolny oraz Aleksander Zniszczoł. Pierwszemu z panów źle wiodło się od samego początku, wobec czego kibice mogli spodziewać się wpadki. Negatywnie zaskoczył ich za to drugi najwyżej sklasyfikowany Polak w klasyfikacji generalnej. Po obiecujących treningach, najgorsza próba przyszła akurat w kluczowym momencie. Cieszynianin kompletnie się pogubił, nie dolatując nawet do 90 metrów. Nie był to koniec złych wieści z Finlandii. Kolejne dotyczyły już konkursu. Kiepsko zaprezentował się w nim Maciej Kot (106,5 m), który z miejsca wypisał się z walki o awans do czołowej trzydziestki. Daleki od satysfakcjonującej odległości był również Kamil Stoch (115 m). Wielokrotny mistrz olimpijski niestety podzielił los młodszego kolegi i serię finałową oglądał z perspektywy trybun. Honoru "Biało-Czerwonych" obronili za to Dawid Kubacki (117,5 m) oraz Paweł Wąsek (127 m). Ręce same składały się do oklasków przede wszystkim po skoku drugiego z wymienionych zawodników. Po próbie naszego rodaka interweniowali nawet sędziowie. Błyskawicznie obniżyli oni rozbieg w trosce o bezpieczeństwo lepszych na papierze uczestników zawodów. A cieszynianin długo nie opuszczał miejsca przeznaczonego dla lidera zmagań. Strącił go dopiero Anze Lanisek (131 m) z "55" na plecach. Chcą stanąć na drodze FIS. Kolejny turniej w skokach może być rewolucją Paweł Wąsek utrzymał nerwy na wodzy. Wymarzona końcówka sezonu Polaka, napisał historię Później 25-latka wyprzedził jeszcze tylko Stefan Kraft, co zapowiadało historyczny moment, ponieważ Paweł Wąsek jeszcze nigdy w karierze nie ukończył indywidualnego konkursu Pucharu Świata na podium. Poprzednie zdanie po godzinie 18:00 wreszcie stało się nieaktualne. Lider "Biało-Czerwonych" nie zawiódł, skoczył o pół metra dalej niż wcześniej i w nagrodę wziął udział w dekoracji. Adam Małysz znowu wskoczył w garnitur. Ważne porozumienie PZN Największe trofeum powędrowało do rąk Anze Laniska. Drugie miejsce dla Stefana Krafta. W rundzie finałowej brał udział również Dawid Kubacki. Popularny "Mustaf" uplasował się na 23 lokacie. Czołowa piątka konkursu w Lahti i miejsca Polaków: 1. Anze Lanisek (Słowenia) - 276,9 punktu 2. Stefan Kraft (Austria) - 270,8 3. Paweł Wąsek (Polska) - 263,9 4. Manuel Fettner (Austrlia) - 263,3 5. Philipp Raimund (Niemcy) - 262,1 ... 23. Dawid Kubacki (Polska) - 224,7 ... 31. Kamil Stoch (Polska) - 105,9 ... 47. Maciej Kot (Polska) - 87,1