PlusLiga od lat przyciąga zagranicznych siatkarzy, a w czołowych ekipach nie brakuje utytułowanych zawodników - dla aktualnych mistrzów Polski, czyli JSW Jastrzębskiego Węgla grają m.in. Timothee Carle i Benjamin Toniutti - członkowie francuskiej reprezentacji, która w Paryżu sięgnęła po olimpijskie złoto. Gra dla polskich klubów to też duża szansa dla zawodników z krajów, które nie są potęgą w siatkówce. Ci po transferze do PlusLigi mają okazję na własne oczy przekonać się, jak wysoki poziom reprezentują tutejsze drużyny. W lutym mówił o tym Fin Voitto Koykka, który broni barw Trefla Gdańsk. "To jest szalone jak wielu znakomitych libero z całego świata gra właśnie w Polsce. Czerpię dużą radość z gry i rywalizacji na tak wysokim poziomie, jaki mamy w tych rozgrywkach. Jestem dumny, że gram w PlusLidze" - mówił w rozmowie z plusliga.pl zawodnik, który występuje właśnie na pozycji libero. Fin tłumaczył wówczas, że jest zadowolony z przeprowadzki do Polski. Jest jednak pewien aspekt, który stał się dla niego uciążliwy. Przykra scena po triumfie Wilfredo Leona i spółki. Włosi nie wytrzymali do końca PlusLiga. Rune Fasteland też ma problem z j. polskim Jak się okazuje, nie tylko Koykka ma taki problem. Teraz, również w rozmowie z oficjalnym serwisem rozgrywek, opowiedział o tym Rune Fasteland. Norweski środkowy gra dla Barkomu Każany Lwów, czyli ukraińskiego zespołu trenującego i rozgrywającego mecze w Tarnowie. "Jestem bardzo zadowolony z życia w Polsce. Na co dzień mieszkam w Tarnowie, który nie jest dużym miastem, ale mamy tutaj wszystko, co jest potrzebne. Do tego niedaleko jest do Krakowa czy do Rzeszowa, które są fajnymi miastami. Podoba mi się też mentalność Polaków i uważam, że w Polsce dobrze się żyje. Jedynym wyzwaniem, którego nie jestem w stanie przeskoczyć, to bariera językowa, bo polski jest dla mnie bardzo trudny i wręcz niemożliwy do przyswojenia" - wyznał. Podobnie jak fiński siatkarz Trefla Gdańsk, również Fasteland zachwala poziom PlusLigi. Wcześniej grał w m.in. w lidze belgijskiej i francuskiej, teraz debiutuje w naszych rodzimych zagrywkach. Polskie drużyny pokrzywdzone, Fornal mówi wprost. "Nie wiem, z jakiej racji podjęto taką decyzję"