Wszystko jasne ws. zdrowia Roberta Lewandowskiego. Media potwierdzają
Jednym z tematów po piątkowym zwycięstwie reprezentacji Polski nad Litwą było zdrowie Roberta Lewandowskiego, który podczas celebracji jedynego gola w tym meczu poczuł ból. Niektórzy widzowie zauważyli to od razu na transmisji. Nowe informacje w sprawie kapitana naszej kadry podał Adam Sławiński z Kanału Sportowego. Potwierdzają się słowa Michała Probierza z konferencji prasowej.

Piątkowy mecz reprezentacji Polski był prawdziwą męczarnią. Udało się go wygrać dzięki bramce Roberta Lewandowskiego z 81. minuty, a i w niej pomógł rykoszet od jednego z litewskich zawodników. Wielu widzów zauważyło, że podczas celebracji gola kapitan naszej kadry poczuł jakiś ból. Zmartwili się nie tylko fani "Biało-Czerwonych", ale alarmy zaczęły rozbrzmiewać także wśród katalońskich dziennikarzy, pracujących wokół Barcelony.
Sam "Lewy" poruszył ten temat w rozmowie przed kamerą TVP Sport. Okazało się, że to nieco dłużej istniejący problem. - Mam nadzieję, że to nic wielkiego. Już od trzech meczów miałem małe problemy, ale dzisiaj było już dużo lepiej. Potem prewencyjnie lepiej było odpuścić, niż bardziej to pogłębiać. Zobaczymy, jak będzie jutro - powiedział.
Z kolei Piotr Jawor z Interii zapytał o tę kwestię samego Michała Probierza podczas pomeczowej konferencji prasowej. - Robert ma lekki uraz, ale to nic poważnego. Boryka się z nim od dłuższego czasu i tym większa chwała dla niego, że gra dla kadry i nie szuka nie wymówek. Ten uraz to nic poważnego, więc mam nadzieję, że będzie gotowy do następnego meczu - odpowiedział selekcjoner.
Kibice reprezentacji mogą odetchnąć. Robert Lewandowski zagra w meczu Polska - Malta
W sobotę Adam Sławiński z Kanału Sportowego przekazał dobre wieści w tej sprawie.
Nie ma zagrożenia, że Robert Lewandowski z powodu urazu nie zagra z Maltą. Wszystko jest ok
~ Adam Sławiński
Obecność Lewandowskiego może okazać się kluczowa, bo w piątkowym meczu z Finlandią Malta pokazała się z dobrej strony. Choć przegrała 0:1, uderzała częściej (19:10), a w drugiej połowie była kilkadziesiąt centymetrów od bramki wyrównującej. Goście w drugiej połowie skupili się na obronie wyniku, czekając na własnej połowie.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje