Lewandowski surowy w ocenie. Jego słowa w szatni nie napawają optymizmem
Wciąż nie milkną echa pierwszego meczu reprezentacji w ramach kwalifikacji do zbliżających się Mistrzostw Świata 2026. Mimo wygranej z Litwinami na kadrę Michała Probierza spadła fala krytyki. Kibice "Biało-Czerwonych" są wyraźnie zmęczeni kiepską formą zespołu, który w meczu z niżej notowanym rywalem nie potrafił odnieść przekonującego zwycięstwa. Oliwy do ognia mogą dodać słowa Lewandowskiego, który na kanale przedstawił mało optymistyczną wizję przyszłości.

Nie takiego rozpoczęcia kwalifikacji do zbliżających się mistrzostw świata oczekiwali kibice reprezentacji Polski. Mimo wygranej 1:0 z Litwinami, kadra prowadzona przez Michała Probierza wciąż poddawana jest mocnej krytyce. Powód takiego stanu rzeczy jest dość zrozumiały. Nie takich rezultatów oczekujemy bowiem od naszych reprezentantów, którzy przez blisko 90 minut męczą się starciu z dużo niżej notowanym rywalem. Swoje niezadowolenie kibice "Biało-Czerwonych" wyrazili już podczas samego spotkania, kiedy to gwizdami pożegnali schodzących na przerwę piłkarzy. Również po zakończeniu meczu można było doświadczyć wielu negatywnych opinii, rozchodzących się w niemalże każdym zakątku Internetu.
Robert Lewandowski bez optymizmu. "Te mecze trzeba przepychać"
Jedną z osób, która po zakończeniu spotkania próbowała obronić kadrę, był Michał Probierz. Winą za, delikatnie rzecz ujmując, niezadowalającą grę reprezentacji, obarczył między innymi dyskomfort psychiczny piłkarzy, związany ze złymi wynikami w Lidze Narodów, które doprowadziły do spadku Polski z dywizji "A". To tłumaczenie na niewiele się jednak zdało. Wielu ekspertów, w tym były reprezentant Polski Jacek Ziober, podało w wątpliwość kompetencje Probierza na stanowisku selekcjonera. Słowa krytyki po ostatnim gwizdku wyraził również występujący w spotkaniu z Litwą Jakub Moder, wskazując kilka problemów, z którymi boryka się obecnie reprezentacja Polski.
O sytuację, związaną z rozczarowującym spotkaniem z Litwą, zapytany został również Robert Lewandowski. Na kanale "Łączy nas piłka", pojawił się materiał, w którym kapitan naszej reprezentacji poproszony został o ocenę meczu otwierającego eliminacje. "Bez historii. Oczywiście nie był to wielki mecz, ale te mecze trzeba czasami przepychać" - powiedział Lewandowski. Wcześniej, Lewandowski zabrał również głos w szatni, gdzie w obecności wszystkich zawodników wygłosił krótką, pomeczową przemowę. "Jeśli nie podkręcimy tego tempa, to możemy się męczyć. Niezależnie od tego, czy będziemy grać u siebie, czy na wyjeździe, to te mecze mogą tak wyglądać. [...]. Musimy mentalnie podejść do tych kwalifikacji tak, że musimy czasami te mecze wyszarpać" - mówił jedyny strzelec bramki w tym spotkaniu. Takie słowa zdecydowanie nie mogą napawać optymizmem, biorąc pod uwagę, że zostały one wypowiedziane w kontekście spotkania z drużyną, która zajmuje obecnie 142. miejsce w rankingu FIFA. Co więcej, nie jest to "wypadek przy pracy", a już swego rodzaju rutyna w wykonaniu kadry, dla której było to pierwsze zwycięstwo od wygranej ze Szkotami w sierpniu 2024. Od tamtego czasu zanotowali oni bowiem cztery porażki oraz jeden remis.
Kibice reprezentacji z niepokojem spoglądają w przyszłość, w której na horyzoncie maluje się kolejny mecz w ramach marcowego zgrupowania kadry. Mowa oczywiście o spotkaniu z Maltą, które odbędzie się 24 marca o godzinie 20:45. Kiepska dyspozycja i w tym spotkaniu może doprowadzić do kolejnego blamażu, który jeszcze bardziej nadszarpnie i tak już zszarganą reputację reprezentacji Polski.