Probierz pod ścianą. Nie wytrzymała kolejna osoba. "Brak pokory, widzę butę"
Gorąco zrobiło się wśród piłkarskiej społeczności po piątkowym meczu "Biało-Czerwonych" z Litwinami. Co prawda podopieczni Michała Probierza od zwycięstwa rozpoczęli marsz po przyszłoroczny mundial, lecz mało kto spodziewał się, że triumf przyjdzie gospodarzom z aż takim trudem. Po ostatnim gwizdku regularnie obrywa się selekcjonerowi. Do grupy niezadowolonych osób dołączył Dariusz Dziekanowski. Były reprezentant nie szczędził mocnych słów i zdradził, co mu się nie spodobało.

Polacy nie zachwycili w pojedynku otwierającym eliminacje do przyszłorocznego mundialu. Na PGE Narodowy przyjechała dużo niżej notowana Litwa, która długo utrzymywała sensacyjny remis. Pewnie oba zespoły podzieliłby się punktami, gdyby nie błysk Roberta Lewandowskiego na kilka minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Napastnik otrzymał piłkę na skraju pola karnego i zdobył pięknej urody bramkę dającą w ostatecznym rozrachunku komplet punktów "Biało-Czerwonym".
Na największym obiekcie w Warszawie daleko było jednak do atmosfery wielkiego święta. Kibice spodziewali się zupełnie innego meczu. Zamiast kompletnej dominacji gospodarzy, niewiele brakowało, a doszłoby do sensacyjnej wpadki. Od kilkudziesięciu godzin za taki stan rzeczy obrywa między innymi Michał Probierz. "Swojego stylu nie umiemy narzucić nawet z drużyną z drugiej setki rankingu FIFA" - wypalił choćby Jacek Ziober, cytowany przez PAP. Jego zdanie podziela inny były reprezentant, Dariusz Dziekanowski.
Nie tylko kibicom kończy się cierpliwość do Probierza. Dariusz Dziekanowski nie wytrzymał
Popularny "Dziekan" nie gryzł się w język w rozmowie z Piotrem Koźmińskim i na łamach "goal.pl" wprost wyznał co dokładnie nie podoba mu się w zachowaniu obecnego selekcjonera. "Po takim meczu powinna być głowa w dół, analiza, przeprosiny kibiców. Czy u Probierza mamy do czynienia z czymś takim? Nie. Widzę u niego brak pokory, widzę butę. Zachowuje się tak, jakby on najlepiej znał się na piłce, a inni wcale. Stara się nam udowodnić coś, co jest nie do udowodnienia. Coś, co miało się wydarzyć za jego kadencji, ale co nie następuje" - oznajmił.
Na powyższych słowach się nie skończyło. "Zawodnicy lubią, gdy trener jest szczery wobec nich. Ale tak samo powinno być w stosunku do kibiców, do dziennikarzy. Moim zdaniem piłkarze mogą się już nawet śmiać z tego co mówi trener. A czy dobrze, gdy piłkarze zaczynają się śmiać z trenera? No chyba nie bardzo" - dobitnie podsumował wielokrotny reprezentant kraju.
Kto wie, być może nieco inne opinie pojawią się po starciu z Maltą. Drugi mecz "Biało-Czerwonych" w eliminacjach do mundialu odbędzie się w najbliższy poniedziałek o 20:45. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje