GKM od lat uchodzi za drużynę, która świetnie spisuje się na własnym torze, ale traci wiele punktów na wyjazdach. To właśnie poprawa dyspozycji poza Grudziądzem może okazać się kluczowa w walce o fazę play-off. Australijczyk zdaje sobie z tego sprawę i liczy na to, że w nadchodzącym sezonie jego zespół w końcu przełamie ten schemat. Fricke czuje się jak w domu Australijczyk związał się z GKM-em przed sezonem 2023 i szybko stał się kluczowym ogniwem zespołu. Jego wyniki w kolejnych latach potwierdzają, że był to strzał w dziesiątkę. W ubiegłym sezonie należał do najlepszych zawodników w lidze, co przełożyło się także na awans do cyklu Grand Prix. - Czuję się tutaj bardzo dobrze. Mam duże wsparcie ze strony kibiców i zarządu klubu. Dotychczasowe dwa lata w Grudziądzu były dla mnie udane. Cieszę się, że kolejny sezon spędzę w tej drużynie i mam nadzieję, że będzie to równie dobry rok - mówi Max Fricke w rozmowie z ekstraliga.pl. Walka o play-offy będzie wyzwaniem Celem grudziądzan na nadchodzący sezon będzie awans do fazy play-off, co w PGE Ekstralidze nie jest łatwym zadaniem. Rywalizacja o pierwszą czwórkę zapowiada się niezwykle zacięcie, ale Fricke wierzy, że GKM może znaleźć się w gronie najlepszych. - Każdy chce awansować do fazy play-off, jednak są w niej tylko cztery miejsca. Zdajemy sobie sprawę, że nie będzie o to łatwo, ponieważ w PGE Ekstralidze jest wiele silnych zespołów. Bardzo dobrze radzimy sobie na domowym torze, to nasz atut. Jeżeli poprawimy naszą formę w meczach wyjazdowych, to pierwsza czwórka ligi jest w naszym zasięgu - twierdzi Fricke.