Iga Świątek rozpoczęła olimpijskie zmagania od wymagającego starcia przeciwko Irinie-Camelii Begu. Rumunka miała 5:3 w drugim secie, pachniało decydującą partią. Wtedy nasza tenisistka po raz kolejny pokazała jednak mistrzowską klasę i wyszła z opresji, wygrywając cztery gemy z rzędu. Później przyszło wiele łatwiejsze zwycięstwo z Diane Parry. Reprezentantka gospodarzy zdobyła tylko dwa gemy, a nas cieszyła przede wszystkim o wiele lepsza dyspozycja raszynianki niż podczas inauguracyjnego spotkania. Wtorkową rywalką w walce o ćwierćfinał igrzysk okazała się Xiyu Wang. Dla Chinki sam występ na tym etapie imprezy czterolecia już sam w sobie był sporym wyróżnieniem. Zawodniczka z Azji plasuje się bowiem aktualnie na 52. miejscu w rankingu WTA. Podczas rywalizacji w Paryżu prezentowała się do tej pory bardzo skutecznie. Wyeliminowała dwie zawodniczki, o których sporo mówiło się w kontekście potencjalnej rywalizacji z Igą w 1/8 finału. Najpierw odprawiła Lindę Noskovą, a później Dianę Sznajder. Spotkanie przeciwko liderce kobiecego rankingu wiązało się jednak z jeszcze poważniejszym wyzwaniem dla Azjatki. Do tej pory obie spotkały się tylko raz, a miało to miejsce w tym roku, podczas meczu drugiej rundy WTA 1000 w Madrycie. Wówczas Świątek pokonała rywalkę 6:1, 6:4. W drugiej partii wkradło się wtedy trochę nerwów po stronie Polki, ale zdołała skontrolować sytuację na koniec seta. Xiyu Wang sprawdziła dyspozycję Igi Świątek. Polka w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich Początek o ćwierćfinał igrzysk w Paryżu okazał się zacięty i nieoczekiwanie to Wang jako pierwsza otrzymała dwie okazje na przełamanie. Od stanu 15-40 Polka doskonale wyszła z opresji i wyszła na prowadzenie 2:1. Nasza tenisistka miała problem ze znalezieniem odpowiedniego rytmu, przez co chwilę później pojawił się kolejny break point przy jej podaniu, ale i tym razem Iga przechyliła szalę na swoją korzyść. Po trudnym fragmencie dla Polki, w końcu i liderka rankingu WTA doczekała się swoich szans. Pięknym passing shotem po crossie wykorzystała już pierwszą z dwóch i zrobiło się 4:2 dla reprezentantki naszego kraju. Dało się zauważyć więcej luzu po stronie raszynianki. Na zakończenie kolejnego gema zagrała kapitalnego loba i podwyższyła prowadzenie. Później skontrolowała już przewagę i zakończyła seta wynikiem 6:3. Świątek doskonale rozpoczęła drugą partię doskonale, od przełamania serwisu Xiyu. W kolejnych minutach nie doszło jednak do potwierdzenia przewagi. Przy trzecim z break pointów raszynianka popełniła minimalny błąd, który przywrócił Chinkę do walki. Na szczęście po piątym gemie liderka rankingu WTA powróciła na prowadzenie i tym razem podwyższyła je na 4:2. Po kolejnym gemie, wygranym przez Wang, zawodniczka z Azji poprosiła o przerwę medyczną. Fizjoterapeutka zajęła się jej lewym udem, a Iga w tym czasie skorzystała z przerwy i poćwiczyła serwis. Niestety, przez te kilka minut uciekła koncentracja Polce, a rywalka pobudziła się do walki. Nasza tenisistka przegrała gem przy swoim podaniu do zera i zrobiło się 4:4. Niespodziewanie pojawiła się nerwowa końcówka, ale z każdą minutą było też widać coraz większy grymas bólu na twarzy Wang. Kolejne dwa gemy trafiły na konto liderki rankingu WTA, chociaż Xiyu miała break point powrotny na 5:5. Ostateczny rezultat pojedynku brzmiał 6:3, 6:4 z perspektywy reprezentantki Polski. Ćwierćfinałową rywalką raszynianki będzie dobrze jej znana Danielle Collins. Amerykanka stoczyła dzisiaj batalię pełną zwrotów akcji, ale ostatecznie pokonała Camilę Osorio 6:0, 4:6, 6:3. Polka już kilkukrotnie rywalizowała w tym sezonie z tenisistką ze Stanów Zjednoczonych i za każdym razem schodziła z kortu jako triumfatorka. Oby tak samo było też w środę. Dokładny zapis z meczu Iga Świątek - Xiyu Wang jest dostępny TUTAJ. Najważniejsze informacje dotyczące olimpijskich zmagań można śledzić za pośrednictwem specjalnej zakładki na stronie Interii. Znajdą tam Państwo również informacje na temat innych dyscyplin związanych z imprezą czterolecia, która całościowo potrwa do 11 sierpnia.