W pierwszym meczu półfinałowym Pucharu Króla między FC Barcelona i Atletico Madryt padło aż osiem goli, a wynik 4:4 sprawiał, że przed rewanżem sprawa awansu pozostawała kwestią otwartą. Tym razem kibice nie oglądali już tak emocjonującego widowiska - "Duma Katalonii" dominowała, ale grała pragmatycznie i ostatecznie triumfowała 1:0 po trafieniu Ferrana Torresa z 27. minuty. Autor jedynego gola w tym meczu wystąpił w podstawowym składzie kosztem Roberta Lewandowskiego, któremu Hansi Flick dał odpocząć - Polak na murawie pojawił się dopiero w 74. minucie. W wyjściowym składzie wystąpił za to Wojciech Szczęsny, który po raz kolejny okazał się być "talizmanem" Barcelony. "Duma Katalonii" z polskim bramkarzem w składzie nie przegrała bowiem jeszcze meczu. "To był mój dziewiętnasty mecz z rzędu bez porażki i przyjemnie się gra w takich meczach, gdzie pomimo tej presji w końcówce mam tylko nic nie zepsuć. Bardzo przyjemna robota - polecam na przyszłość wszystkim Polakom: pracujcie ciężko, żeby mieć podobną!" - żartował później w rozmowie z TVP Sport. Marc-Andre ter Stegen wrócił do treningów. Szczęsny komentuje Ostatnio hiszpańskie media rozpisują się nie tylko na temat imponującej serii meczów bez porażki ze Szczęsnym w składzie, ale też o powrocie Marca-Andre ter Stegena. Niemiec wrócił bowiem do treningów z drużyną, a w rozmowie z "Bildem" zasugerował, że zamierza walczyć o miejsce w wyjściowej jedenastce. To właśnie o niemieckiego bramkarza, który wrócił do treningów po kontuzji kolana i wielomiesięcznej rehabilitacji, po meczu z Atletico zapytano Szczęsnego. Polak zdradził przed kamerą TVP Sport, że Ter Stegen obecnie tylko zaczyna treningi z drużyną, później ją opuszcza. "Jest zdrowy, to najważniejsze" - dodał. 34-letni bramkarz nie ma przy tym złudzeń - może się okazać, że Flick uzna, że Niemiec powinien wrócić między słupki Barcelony. "Nie będę miał absolutnie żadnego problemu, jeśli Marc wróci i to miejsce w bramce po prostu sobie weźmie. Chcę pomagać zespołowi i spisywać się jak najlepiej na boisku, ale jeśli trener uzna, że wraca kapitan zespołu i broni, to dla mnie jest to sytuacja zrozumiała" - podsumował krótko Polak.