Jessica Pegula wprawdzie nigdy nie dotarła dalej niż do trzeciej rundy wielkoszlemowego turnieju (przed rokiem w Wimbledonie), ale dzięki solidnym występom w innych imprezach WTA przed startem tegorocznej imprezy zajmowała czwarte miejsce w światowym rankingu. Amerykanka, która w lutym zagrała w finale turnieju WTA 500 w Dosze, gdzie uległa Idze Świątek, w pierwszej rundzie trafiła na swoją rodaczkę, Lauren Davis. Wimbledon 2023. Jessica Pegula wypunktowała rywalkę w pierwszym secie W mecz lepiej weszła Pegula, która już w pierwszym gemie przełamała rywalkę. Kolejnego dość gładko wygrała przy własnym serwisie, a później ponownie wykorzystała break pointa i prowadziła już 3:0. Davis zdołała dojść do głosu dopiero w piątym gemie, w którym obroniła serwis. Nie zdołała jednak odwrócić losów partii i odpowiedzieć przełamaniem powrotnym, przez co to czwarta rakieta świata wygrała seta 6:2 i wykonała duży krok w kierunku drugiej rundy. Sabalenka wystraszyła byłą wiceliderkę rankingu. Bezcenna reakcja zaskoczonej gwiazdy Początek drugiej partii był bardziej wyrównany. Davis zaczęła lepiej grać pierwszym serwisem i chociaż w trzecim gemie Pegula doprowadziła do gry na przewagi, to jej rywalka obroniła serwis. Mało brakowało, a przełamałaby wyżej notowaną przeciwniczkę, jednak Pegula wyszła obronną ręką z opresji i doprowadziła do stanu 3:3. Do pierwszego przełamania doszło w ósmym, granym na przewagi emocjonującym gemie. Pegula, która w drugim secie nie wystrzegała się podwójnych błędów serwisowych i miała niższą od rywalki skuteczność pierwszego serwisu (56 proc. przy 68 proc. Davis), straciła podanie. Przy stanie 5:3 stało się jasne, że 46. rankingu WTA lada moment może przypieczętować triumf w secie. Szaleństwo na Wimbledonie, polscy kibice ogłaszają! "Nocna operacja" Pegula zdołała jednak doprowadzić do przełamania powrotnego, a następnie obronić podanie. O losach partii rozstrzygnął dopiero tie-break. W tym górą była Davis, która wygrała seta 7:6 i wyrównała stan meczu. Trzeci set obie zawodniczki zaczęły od straty podania, po czym gra ponownie toczyła się gem za gem. W kluczowym momencie klasę potwierdziła Pegula, która przełamała rywalkę i wygrała partię 6:3, a całe spotkanie 2:1 (6:2, 6:7, 6:3).