FC Barcelona zameldowała się w finale Pucharu Króla po raz pierwszy od 2021 roku. Wtedy jeszcze za kadencji Ronalda Koemana pokonała w finale Sevillę. W ostatnich trzech sezonach składy meczów o Copa del Rey stanowiły kolejno Betis i Valencia, Real Madryt i Osasuna, a także Athletic i Mallorca. Były to z pewnością oryginalne zestawienia, ale nie wytrzymują one porównania z tym nadchodzącym. 26 kwietnia "Duma Katalonii" zmierzy się na Estadio La Cartuja w Sewilli z Realem. El Clasico w finale Pucharu Króla. Czwartkowe gazety już zapowiadają Jak podkreślają hiszpańskie media, to będzie 8. El Clasico rozgrywane w finale w historii tych rozgrywek. Dodajmy, że dopiero trzecie w XXI wieku i czwarte na przestrzeni trzech dekad. Cztery razy wygrywali "Królewscy", a trzy razy "Blaugrana". Zawodnicy z Katalonii triumfowali w latach 1968, 1983 i 1990. Z kolei "Los Blancos" okazywali się lepsi w 1938, 1974, 2011 i 2014. Jak łatwo policzyć, do ostatniego starcia odwiecznych rywali w finale CdR doszło aż jedenaście lat temu. Tamten mecz na Mestalla w Walencji zakończył się po dogrywce. Na ławce stołecznego zespołu także zasiadał Carlo Ancelotti. Bohaterem został Gareth Bale, który zapisał się w historii rajdem już za linią boczną, obiegając Marca Bartrę, a następnie pokonując Jose Pinto. Brzmiało to nieco znajomo, bo trzy lata wcześniej Real wygrał także na Mestalla i także po dogrywce. Była noc, Robert Lewandowski wrzucił zdjęcie z Madrytu. Setki tysięcy polubień Czwartkowe okładki dzienników już podgrzewają atmosferę. "Marca" pisze: "Wielki Puchar w Sewilli. Gol Ferrana Torresa daje Clasico w finale". "Klasyczny finał" - to z kolei nagłówek "Asa". "Do finału!" - woła "Mundo Deportivo". "Tryplet jest możliwy!" - czytamy na pierwszej stronie "Sportu". Gazeta przypomina, że zdobycie potrójnej korony jest marzeniem klubu, choć przecież działo się to w przeszłości - w 2009 i 2015 roku. Tamte wspomnienia do dziś pozostają żywe w Katalonii, do dziś wywyższa się - zapewne mocniej niż w Manchesterze City czy innych klubach - rangę wygrania w trzech najważniejszych turniejach w jednej kampanii. Polski aktor jest wiernym kibicem swojego klubu. To usłyszał na stadionie Legii