Hubert Hurkacz rozpoczął zmagania w Australian Open trzeciego dnia turnieju. Zostawił w pokonanym polu Tallona Griekspoora, po czym uradowany podziękował kibicom za wsparcie. Udany początek stycznia w wykonaniu Hurkacza. Powtórzy osiągnięcie sprzed roku? Miniony rok był z pewnością przełomowy dla Huberta Hurkacza. Zwłaszcza w pierwszej połowie Polak imponował formą, a w sierpniu awansował na najwyższe w swojej karierze, szóste miejsce w rankingu ATP. Między innymi z powodu kontuzji obecnie zajmuje 17. lokatę, którą wciąż należy oceniać bardzo pozytywnie. Wrocławianin ma nadzieję, że rozpoczynający się rok będzie dla niego jeszcze lepszy. Początek notuje imponujący. Już podczas United Cup 27-latek pokazywał zwiastuny wysokiej dyspozycji. W finale turnieju wszystko zależało od niego, bo Iga Świątek przegrała pierwsze starcie przeciwko Coco Gauff. Hurkacz dwoił się i troił, ale ostatecznie Taylor Fritz pokonał go po trzech setach walki (4:6, 7:5, 6:7 (4-7)). To sprawiło, że Stany Zjednoczone mogły cieszyć się z trofeum bez konieczności rozegrania miksta. Polski tenisista był jednak komplementowany za swoją postawę. Jego fani mieli nadzieję, że jeszcze lepsze oblicze pokaże podczas Australian Open. Przed rokiem "Hubi" pokazał, że stać go w Melbourne na wielkie rzeczy, bo pożegnał się z wielkoszlemowym turniejem dopiero na etapie ćwierćfinału. Teraz również dobrze rozpoczął imprezę. Mierzył się z Tallonem Griekspoorem, z którym do tej pory zaliczył dwa zwycięstwa i tyle samo porażek. We wtorkowy poranek Hurkacz wyszedł na prowadzenie w tej rywalizacji. Zdominował rywala i ostatecznie pokonał go bez straty seta (7:5, 6:4, 6:4). Hurkacz szczęśliwy po zwycięstwie, to powiedział kibicom Jak łatwo się domyślić, polski tenisista był bardzo zadowolony z udanego startu w Australian Open. Po zwycięstwie pojawił się w mediach społecznościowych turnieju. "Chcieliście więcej "Hubiego", więc damy wam więcej "Hubiego"" - podpisano nagranie, w którym pojawił się Polak. W następnej rundzie wrocławianin zmierzy się z Miomirem Kecmanoviciem (51. miejsce w rankingu ATP).