Partner merytoryczny: Eleven Sports

Odrodzenie Hurkacza po przegranym secie. Kluczowe rozstrzygnięcie dla Polski po tie-breaku

Po zwycięstwie Coco Gauff w starciu z Igą Świątek, nasza reprezentacja znalazła się w trudnej sytuacji podczas finałowej rywalizacji w United Cup. Polacy potrzebowali zwycięstwa Huberta Hurkacza w potyczce z Taylorem Fritzem, by pozostać w grze o triumf w United Cup. Pojedynek ten dostarczył wielu emocji, a o jego losach decydował tie-break w trzecim secie. Ostatecznie triumfował jednak finalista US Open - 6:4, 5:7, 7:6(4). USA triumfuje w całej imprezie, a Polska drugi rok z rzędu kończy zmagania z tytułem finalisty.

Hubert Hurkacz rywalizował z Taylorem Fritzem w finale United Cup 2025
Hubert Hurkacz rywalizował z Taylorem Fritzem w finale United Cup 2025/STEVE CHRISTO / AFP/AFP

Finałowa rywalizacja w trzeciej edycji United Cup rozpoczęła się nie po myśli reprezentacji Polski. Iga Świątek miała sporo problemów w starciu z Coco Gauff i ostatecznie przegrała 4:6, 4:6. Bolała porażka zwłaszcza w drugim secie, gdzie raszynianka prowadziła 4:2. Potem jednak Amerykanka odrobiła jednak stratę i lepiej wytrzymała końcówkę partii. Wiceliderce rankingu WTA znowu zaczęły dokuczać problemy zdrowotne, poprosiła nawet o przerwę medyczną. To jednak nic nie dało. 23-latka zakończyła mecz podwójnym błędem serwisowym i to ekipa USA znalazła się na prowadzeniu 1-0 po pierwszym spotkaniu.

Sytuacja Polaków była tym trudniejsza, bowiem to Taylor Fritz występował w roli faworyta kolejnego starcia z Hubertem Hurkaczem. Wrocławianin miał bilans 1-3 w potyczkach z Amerykaninem, przegrał także ich ostatni pojedynek rozegrany w ubiegłym sezonie na kortach ziemnych w Madrycie. Na dodatek Fritz zrobił ogromne postępy w końcówce 2024 roku. Dotarł do finału US Open i Nitto ATP Finals, co pozwoliło mu na awans na czwartek, najwyższe miejsce w rankingu w dotychczasowej karierze. Szykowało się bardzo trudne wyzwanie dla naszego tenisisty.

Trzysetowe starcie Hurkacza z Fritzem. Polak nie odpuszczał finaliście US Open

Polak dobrze wszedł w spotkanie, od utrzymania serwisu do zera. Na początku to on łatwiej wygrywał własne gemy, więcej walki było przy podaniu Fritza. To się zmieniło jednak w piątym rozdaniu. Wówczas Amerykanin wywarł większą presję i wygrał bardzo długą wymianę, która dała mu dwa break pointy. Już przy pierwszym doszło do przełamania i zrobiło się 3:2 dla Taylora. Jak się później okazało - ten moment zaważył o losach premierowej odsłony pojedynku. Do końca seta obaj już dosyć pewnie utrzymywali swój serwis. W dziesiątym gemie finalista US Open wygrał do 15, co zaowocowało triumfem w pierwszej partii 6:4.

Wrocławianin znalazł się w jeszcze trudniejszej sytuacji niż przed startem meczu. Fritz od razu chciał to wykorzystać, miał break pointa już na "dzień dobry" w drugiej odsłonie. Tym razem Hurkacz zdołał jednak wyjść z opresji i rozpoczął od prowadzenia. Gorąco zrobiło się także w piątym gemie. Tym razem Taylor prowadził 30-15, ale ostatnie trzy akcje trafiły na konto Huberta.

W tym fragmencie spotkania nasz tenisista zaczął mieć problem z łatwym utrzymywaniem własnych podań. W siódmym rozdaniu doszło nawet do stanu równowagi, ale na szczęście Fritz nie dostał żadnej szansy na przełamanie. Ostatecznie to znów Hurkacz znalazł się z przodu. Panowie weszli na bardzo wysoki poziom. W ósmym gemie wrocławianin zaczepił się na grę, było 30-30. Wtedy jednak Taylor wyciągnął dwa świetne podania i załatwił sprawę.

Wydawało się, że o losach partii zdecyduje ostatecznie tie-break. Dwunasty gem potoczył się jednak w wymarzony sposób dla Huberta. Na początku zaimponował agresywną grą, zbudował sobie przewagę. Nagle zrobiło się 40-0 dla wrocławianina po błędzie Amerykanina. Przy ostatniej piłce naszemu zawodnikowi dopisała fura szczęścia. Jego zagranie po taśmie przedostało się tuż za siatkę po stronie Fritza i przełamanie do zera stało się faktem. 7:5 dla Hurkacza i nadzieje Polaków na triumf odżyły.

W decydującej odsłonie obaj nie dawali za wygraną, pilnie strzegli własnych gemów serwisowych. W ósmym rozdaniu doszło do stanu równowagi przy podaniu Taylora, ale wtedy Amerykanin posłał dwa asy i wyrównał na 4:4. W kolejnym gemie Hubert zagrał rewelacyjną akcję na drodze do kolejnego prowadzenia. Podczas przerwy wrocławianin musiał zmienić buty po tym, jak prawdopodobnie zdarł podeszwę przy doślizgu do piłki. Nie spodobało się to rywalowi, gdyż stało się to w momencie, gdy po chwili miał serwować po pozostanie w meczu.

Amerykanin wytrzymał jednak całą sytuację i bez problemu wyrównał na 5:5. Tym razem o losach partii decydował tie-break. Miał on szczególną wagę, bowiem od niego zależało to, czy USA zapewni sobie już triumf po singlach czy do rozstrzygnięcia będzie potrzebny mikst. Decydująca rozgrywka rozpoczęła się po myśli wrocławianina, prowadził 2-0. Później jednak rywal zniwelował straty i wyszedł na prowadzenie. Polak przegrał kluczową akcję przy stanie 4-3 dla Fritza, wyrzucając forehand. Później Taylor utrzymał przewagę mini-breaka i zwyciężył 6:4, 5:7, 7:6(4). Tym samym dał drugi triumf USA w tych rozgrywkach, a Polacy kończą zmagania z tytułem finalisty po raz drugi z rzędu. Mikst nie będzie już rozgrywany.

Mecz Polska - USA w finale United Cup:

Iga Świątek - Coco Gauff 4:6, 4:6
Hubert Hurkacz - Taylor Fritz 4:6, 7:5, 6:7(4)

końcowy wynik: 2-0 dla USA

Dokładny zapis relacji z meczu Hubert Hurkacz - Taylor Fritz jest dostępny TUTAJ. Transmisja z wielkiego finału United Cup jest dostępna na głównej antenie oraz sportowych kanałach Polsatu.

Coco Gauff - Iga Świątek. Skrót meczu/Polsat Sport/Polsat Sport
Hubert Hurkacz/DAVID GRAY / AFP/AFP
Taylor Fritz/AFP
Coco Gauff i Iga Świątek/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem