Dawid Kubacki w ostatnich tygodniach wykonał kawał ciężkiej pracy. Przecież jeszcze na przełomie roku jego skoki wyglądały katastrofalnie. Niemiecka część Turnieju Czterech Skoczni była dla niego katastrofą. Od Innsbrucka widać już było zmianę u naszego multimedalisty olimpijskiego i byłego mistrza świata. Z każdym kolejnym dniem było coraz lepiej. Tam trafiło złoto Pawła Wąska. To wyjątkowa kolekcjonerka Ta zmiana ma pomóc Dawidowi Kubackiemu W piątek w Zakopanem Kubacki w treningach i w kwalifikacjach plasował się na przełomie drugiej i trzeciej "10". Najważniejsze jednak, że widać w jego skokach postęp. One są zdecydowanie lepsze niż jeszcze trzy tygodnie temu. Ze skoków Kubackiego zadowolony był Thomas Thurnbichler, trener naszej kadry. On też dostrzega postęp u tego znakomitego skoczka. - Wprowadziliśmy u Dawida jedną rzecz w technice na piątek. Dotyczy to lotu. Zazwyczaj Dawid nieco za bardzo idzie w stronę nart. Przerotowuje skok i kończy go, będąc zupełnie za nartami. Teraz ma starać się skakać długo po jednej linii i płynnie. Tak, żeby utrzymać prędkość. Chcemy, żeby jej nie wytracał w locie - analizował trener. Kubacki, podobnie jak: Aleksander Zniszczoł, Kamil Stoch i Paweł Wąsek, znalazł się w składzie Polski na sobotni konkurs drużynowy (18 stycznia, godz. 16.15). - To będzie wielkie przeżycie skakać w konkursie drużynowym przed własną publicznością. Ten konkurs z pewnością da mi więcej energii do dalszej pracy - przyznał Kubacki. Kwalifikacje wygrał lider Pucharu Świata Austriak Daniel Tschofenig. Najlepszym z Polaków, którzy w komplecie awansowali do niedzielnego konkursu (19 stycznia), był Wąsek. On zajął siódme miejsce. Z Zakopanego - Tomasz Kalemba, Interia Sport