Partner merytoryczny: Eleven Sports

Kapitalny występ Huberta Hurkacza. Polak zdominował niewygodnego rywala na Australian Open

Za nami pierwszy mecz z udziałem reprezentanta Polski podczas trzeciego dnia rywalizacji na Australian Open. Swój pojedynek zakończył już Hubert Hurkacz. Wrocławianin zmierzył się z wymagającym przeciwnikiem - Tallonem Griekspoorem. W dotychczasowych starciach z Holendrem miał bilans 2-2. Dzisiaj nasz 27-latek dominował jednak na korcie w kluczowych momentach i zwyciężył 7:5, 6:4, 6:4. W drugiej rundzie zmagań w Melbourne zagra z Miomirem Kecmanoviciem.

Hubert Hurkacz rywalizował z Tallonem Griekspoorem o awans do drugiej rundy Australian Open 2025
Hubert Hurkacz rywalizował z Tallonem Griekspoorem o awans do drugiej rundy Australian Open 2025/STEVE CHRISTO / AFP/AFP

Hubert Hurkacz rozkręcał się z każdym meczem United Cup, co dawało nadzieję, że Polak powoli zaczyna wracać do formy, którą prezentował w swoich najlepszych występach. Można było dostrzec pierwsze owoce współpracy z nowym trenerem Nicolasem Massu oraz konsultantem Ivanem Lendlem. Podczas spotkania z Taylorem Fritzem dało się momentami dostrzec agresywniejszą postawę w grze wrocławianina. To miał być właśnie element, nad którym chcieli popracować w okresie przygotowawczym przed sezonem 2025.

Wiadomo jednak, że dla 27-latka ważnym testem miał być występ w imprezie wielkoszlemowej. To tam zdarzały mu się często w ostatnich latach słabsze spotkania, po których można było czuć rozczarowanie z powodu końcowego rezultatu. Poprzednią grę w Australian Open wspomina jednak dobrze, bowiem dotarł aż do ćwierćfinału zmagań. Przegrał dopiero po pięciosetowej walce z Daniiłem Miedwiediewem.

Tegoroczne losowanie nie było jednak zbyt łaskawe dla Hurkacza, również ze względu na spadek w rankingu pod koniec drugiej dziesiątki. Już w czwartej rundzie czekała go potencjalnie rywalizacja z liderem rankingu ATP - Jannikiem Sinnerem. Ale zanim ew. walka z Włochem, to już po drodze trafił na wymagających przeciwników. Na "dzień dobry" przyszło mu się zmierzyć z Tallonem Griekspoorem. Z Holendrem nigdy nie grało się łatwo Hubertowi. Ich bezpośredni bilans wynosił 2-2, często grali tie-breaki, a ich mecze zawsze toczyły się na pełnym dystansie setowym. Zapowiadało się bardzo trudne wyzwanie dla wrocławianina. Dyspozycja przeciwnika była jednak pewną niewiadomą, bowiem zrezygnował z udziału w turniejach podprowadzających pod zmagania w Melbourne.

Udana inauguracja Australian Open dla Huberta Hurkacza. Polak w drugiej rundzie

Na początku spotkania obaj pewnie utrzymywali swoje podania. Pierwsze okazje na przełamanie zrodziły się dopiero w szóstym gemie - w momencie, gdy zbliżaliśmy się do zmiany piłek. Wówczas Hurkacz miał dwa break pointy na 4:2, ale za każdym razem przeciwnik wydatnie pomagał sobie serwisem. Ostatecznie zacięte rozdanie trafiło na konto Griekspoora i zrobiło się 3:3. Także chwilę później obserwowaliśmy stan równowagi przy podaniu Tallona, ale i tym razem końcówka gema potoczyła się po myśli Holendra.

Zbliżaliśmy się do końca partii, rosło napięcie. Przy stanie 5:4 dla Huberta jego przeciwnik musiał bronić setboli. Wrocławianin miał w sumie trzy szanse na 6:4. Niestety Polakowi wciąż brakowało skuteczności w momentach, gdy mógł potwierdzić swoją przewagę na korcie. Holender doprowadził do wyniku 5:5. To, co nie udawało się przez długi czas, nadeszło tuż przed potencjalnym tie-breakiem. Hurkacz wyszedł na prowadzenie 40-0, pojawiły się kolejne trzy setbole. Tym razem udało się wykorzystać już pierwszą szansę po świetnej pracy w defensywie. Będący pod presją rywal został zmuszony do błędu i w ten oto sposób 27-latek wygrał pierwszą odsłonę rezultatem 7:5.

Problemy Griekspoora uwydatniały się także na starcie drugiej partii. Hurkacz grał swoje i naciskał na przeciwnika. Po Holendrze dało się zauważyć pewien kryzys fizyczny. Już w drugim gemie dał się przełamać po tym, jak popełnił podwójny błąd serwisowy. Po chwili nasz reprezentant potwierdził przewagę i zrobiło się już 3:0 dla Polaka. Z czasem przeciwnik zaczął się jednak odradzać i coraz śmielej poczynał sobie na korcie, także przy podaniu Huberta. W siódmym gemie wypracował sobie pierwszą okazję na przełamanie w meczu i od razu ją wykorzystał.

W następnych minutach serwowało po wyrównanie. Pojawiła się jedna szansa dla wrocławianina na powrót do dwugemowej przewagi, jednak rywal znów mocno przyłożył się przy break poincie. Ostatecznie doszło do remisu 4:4. W kluczowym momencie drugiej odsłony to jednak Hubert znów lepiej uniósł presję. W dziesiątym gemie od stanu 0-30 zgarnął cztery punkty z rzędu i wywalczył przełamanie, które dało zwycięstwo 6:4.

W trzeciej partii Polak miał dwie szanse na 3:1, ale wówczas Griekspoor jeszcze zdołał odpowiedzieć. Kolejne okazje pojawiły się znów w dziesiątym gemie. Tallon dzielnie się bronił, wyratował łącznie pięć meczboli. Przy szóstym jednak nie miał już wiele do powiedzenia. Hubert dopiął swego i odniósł nadspodziewane łatwe zwycięstwo 7:5, 6:4, 6:4. W drugiej rundzie Australian Open zagra z Miomirem Kecmanoviciem.

Dokładny zapis relacji z meczu Hubert Hurkacz - Tallon Griekspoor jest dostępny TUTAJ.

Iga Świątek: To był prawdopodobnie najgorszy czas w moim życiu. WIDEO/AP/© 2024 Associated Press
Hubert Hurkacz/AFP
Tallon Griekspoor/AFP
Hubert Hurkacz/AFP

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram

Zobacz także