Niespodziewany komunikat, koniec ery w niemieckich skokach. Mistrz świata powiedział dość
Kompletnie niespodziewanie w trakcie sezonu zakończenie kariery ogłosił Markus Eisenbichler. Teraz w jego ślady postanowił pójść kolega z reprezentacji Niemiec - Stephan Leyhe. Dwukrotny medalista igrzysk olimpijskich, a także drużynowy mistrz świata z Seefeld postanowił zakończyć karierę, o czym poinformował Juergen Hensel – prezes klubu narciarskiego z Willingen. Dla Niemców kończy się pewna era w skokach narciarskich.

Powoli kończy się dla Niemców pewna era w skokach narciarskich. Formy od dawna odnaleźć nie może Karl Geiger, a Andreas Wellinger walczy wciąż o ugruntowanie swojej pozycji w czołówce. Niedawno gruchnęła wiadomość o tym, że na zakończenie kariery zdecydował się Markus Eisenbichler. Sześciokrotny mistrz świata od wielu miesięcy nie był w stanie odzyskać regularności, wobec czego podjął decyzję o odstawieniu nart na bok.
Niedługo później na podobny ruch zdecydował się jego kolega reprezentacyjny. W czwartek ukazała się wiadomość, że w ślady Einsenbichlera postanowił pójść także Stephan Leyhe.
Najpierw Eisenbichler, a teraz Leyhe. Kolejny utytułowany Niemiec kończy karierę
Juergen Hensel - prezes klubu narciarskiego z Willingen i przewodniczący komitetu organizacyjnego PŚ w Willingen poinformował o decyzji 33-latka za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Sezon 2024/25 nie był udany w wykonaniu drużynowego mistrza świata z Seefeld. W 16 startach reprezentant Niemiec uzbierał zaledwie 66 punktów, co jak na jego doświadczenie, a także dokonania, było wynikiem zdecydowanie poniżej oczekiwań. W tej sytuacji decyzja, choć dla kibiców wyjątkowo przykra, wydaje się logiczna i zrozumiała.
Sezon 2019/20 najlepszy w wykonaniu Leyhe. Niemiec miał się czym pochwalić
Największe sukcesy Leyhe przypadają na sezon 2019/20. Udało mu się wtedy sięgnąć po jedyne w karierze zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata - w Willingen. Dwukrotnie stawał na drugim stopniu podium, w Sapporo i Rasnovie, a w Lillehammer był trzeci. Pozwoliło mu to na zajęcie szóstego miejsca w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Sezon wcześniej dość niespodziewanie skończył na najniższym miejscu podium w Turnieju Czterech Skoczni.
Wspomniana kampania z 2020 roku zakończyła się dla niego fatalnie. W trakcie prologu Raw Air w Trondheim reprezentant Niemiec upadł na tyle pechowo, że zerwał więzadło krzyżowe przedniego i uszkodził łąkotkę w lewym kolanie. Przez to stracił ponad rok startów i wrócił do rywalizacji w Pucharze Świata dopiero sezonie 2021/2022. Po tej poważnej kontuzji tylko raz udało mu się stanąć na podium zawodów PŚ.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje