Kamil Stoch przegrał z samym sobą. Trwa walka. "Nie wiem, jak sobie z tym poradzić"
Kamil Stoch, który pierwotnie planował zakończyć karierę, po ostatnim sezonie, zaraz po jego zakończeniu zamienił zdanie. Postanowił, że w sporcie da sobie jeszcze dwa lata. 37-latek wywalczył miejsce w kadrze na zawody Pucharu Świata w Lillehammer, ale - jak przyznał - pierwszego dnia przegrał walkę z samym sobą.
Na treningach Kamil Stoch jeszcze latem prezentował się bardzo dobrze. Takie informacje przynajmniej do nas docierały. W Wiśle nasz wielki mistrz nie potrafił jednak tego przekuć w dobry występ w Letnim Grand Prix.
Chwilę później przyplątała się kontuzja kolana, która wykluczyła 37-latka z treningów na sześć tygodni. Skoczek KS Eve-nement Zakopane nie chciał się jednak tłumaczyć przerwą po pierwszym dniu rywalizacji w Lillehammer.
Sztywność ciała ogarnęła Kamila Stocha. Nasz mistrz musi znaleźć sposób
Stoch w pierwszym piątkowym treningu był 39., a w drugim 28. Przegrał walkę o miejsce w konkursie mikstów z trzema innymi naszymi kadrowiczami.
Spodziewałem się, że ta inauguracja będzie łatwiejsza i lepsza w moim wykonaniu. Tymczasem było dosyć trudno. W moim ciele pojawiła się znowu sztywność. Coś takiego, jak w Wiśle w połowie września. Nie bardzo wiem, jak sobie z tym poradzić na tę chwilę. Mam jednak taką nadzieję, że z każdym dniem i skokiem to będzie puszczało i łatwiej będzie mi wykonywać normalną robotę, czyli oddawać normalne skoki. Przy sztywnych nogach i napięciu całego ciała nie da się zrobić swobodnego skoku
~ tłumaczył Stoch.
Michal Doleżal, który jest jego trenerem, bo nasz znakomity skoczek zdecydował się na indywidualne szkolenie, mówił jakiś czas temu o tym, że swoboda w skokach jest kluczem do sukcesu dla Stocha. Jeśli tylko osiągnie ten stan, wówczas - jak zapewniał Czech - Stoch może latać naprawdę daleko.
- To w dużej mierze jest praca mentalna w moim wykonaniu. Bardziej chodzi o to, by wczuć się w sytuację i robić swoje. Muszę odnaleźć swój system, który da mi poczucie swobody i luzu. Jestem przekonany, że to jest tylko kwestia czasu. Wiem, jaką robotę wykonałem latem i to wcale nie jest tak, że nie jestem niezadowolony. Wiem, jak potrafię skakać i jak to robiłem jeszcze niedawno. Czuję, że mam ten potencjał. Muszę tylko uwolnić swoje skoki - tłumaczył Stoch.
Z Lillehammer - Tomasz Kalemba, Interia Sport