Jakub Wolny w tym sezonie Pucharu Świata w skokach narciarskich zgromadził 111 punktów. Więcej miał cztery lata temu - 195 pkt i w sezonie 2018/2019 - 328 pkt. 29-latek raz znalazł się w "10" - był ósmy w Titisee-Neustadt, a raz był blisko niej, zajmując 13. miejsce w Lake Placid. Ma uratować polskie skoki. "Charakter podobny do Horngachera" Najpierw dotkliwa kara, a potem zesłanie. Cios za ciosem dla Jakuba Wolnego To wszystko po sezonie, po którym został odsunięty od kadry. Polski Związek Narciarski zesłał Wolnego do treningów w grupie bazowej. Jego kłopoty zaczęły się w styczniu 2024 roku. Wolny od kilku sezonów miał problemy na skoczni, ale ostatni sezon przelał u niego czarę goryczy. Po kwalifikacjach do konkursu Pucharu Świata w Wiśle skoczek otwarcie skrytykował pracę Davida Jiroutka, ówczesnego trenera kadry B. Od razu spotkała go za to kara. Thomas Thurnbichler, główny trener kadry polskich skoczków, odebrał to jako atak na cały sztab i wniósł o ukaranie zawodnika. Wolny został wycofany z konkursu, do którego się zakwalifikował, a następnie dostał zakaz startów. Ten szybko jednak został cofnięty. - W tamtym momencie tak się wszystko u mnie skumulowało, że miarka się przebrała - przyznał Wolny. Chciał rzucić skoki. Trenerzy z Zakopanego wyciągnęli go z bagna Dodatkową karą dla skoczka było wykreślenie go z kadr i przesunięcie do grupy bazowej. Dlatego był bardzo powściągliwy w podziękowaniach dla trenera Thurnbichlera na zakończenie sezonu w Planicy, po tym, jak ogłoszono odejście z kadry Austriaka. Zapytany o komplikacje w kadrze, o których wspomniał, odparł: - Nie chcę mówić, co się dokładnie działo, bo uważam, że nie wolno za sobą palić mostów. Thomas kiedyś może znowu być naszym trenerem. Na swój sposób też coś jednak zrobił. Dużo pracy wkładał w skoki. Nie do końca jednak udało się wszystkim z nim dogadać. Wolny potrafił zimą wskoczyć do "10", ale też miał problemy z kwalifikowaniem się do konkursów albo do drugiej serii. - Było w tym sezonie kilka fajnych momentów dla mnie, ale jednak była duża sinusoida. To mnie męczyło psychicznie. W porównaniu do poprzedniego sezonu zrobiłem duży krok naprzód. Apetyt rośnie jednak w miarę jedzenia i chciałbym na pewno więcej. Poprzednie sezony nie były dla mnie łatwe, a teraz mam ponad 100 punktów w Pucharze Świata. To jest krok naprzód - powiedział 29-latek. - Na pewno w tym sezonie najbardziej zadowolony w całej kadrze jest Paweł Wąsek. Ja chyba zaraz za nim. Zostałem zesłany do grupy bazowej. Wyszło mi to na dobre, bo mogłem spokojnie trenować, a do tego fajnie się dogadywałem z trenerami. Czasami warto dostać po dupie i się obudzić. Zastanawiałem się w ogóle, czy chce mi się dalej skakać, ale doszedłem do wniosku, że jednak podejmę rękawicę i starałem się, by forma była jak najlepsza - dodał. Wiele wskazuje na to, że dla Wolnego znajdzie się w najbliższym sezonie miejsce w kadrze A. Trenerem został teraz Maciej Maciusiak, a przecież pod jego wodzą 29-latek został w 2014 roku mistrzem świata juniorów. Jest zatem szansa na to, że Wolny zrobi kolejny krok naprzód. Musi tylko uporać się ze swoim sprzętem, bo ten - jak przyznał - nie był tej zimy optymalny. - Muszę trochę sprzętowo pozmieniać w przyszłym sezonie, bo wydaje mi się, że narty nie są do końca dobrze do mnie dopasowane. Nie mówię o firmie, ale o balansie i rozłożeniu masy - zakończył skoczek LKS Klimczok Bystra.