Polskę na spotkaniu komisji w stolicy Czech reprezentował Łukasz Kruczek. Były znakomity trener, który w ostatnim czasie pełnił rolę menedżera kadry, był zniesmaczony tym, jak przedstawiciele FIS podeszli do tematu. - Wszystkie propozycje złożone przez poszczególne związki narciarskie, a nie było ich dużo, nie zostały dokładnie omówione. Większość czasu spędziliśmy na słuchaniu prezentacji naukowców i tego, co udało im się zrobić w skokach - mówił Kruczek w rozmowie z Interia Sport. Wielkie zmiany w kadrze skoczków. Może być bomba. PZN kończy rozmowy Skoki narciarskie. Limity jak w Formule 1. "Efekt będzie odwrotny" Najważniejszą zmianą chyba będzie wprowadzenie limitu kombinezonów na zawodnika. To będzie na razie faza testowa, która będzie obowiązywała w Letnim Grand Prix. Dopiero po nim zapadnie decyzja, czy ten przepis będzie miał zastosowanie również zimą. - Kombinezony mają być czipowane. To ma ułatwić sprawdzanie tego, z ilu kombinezonów korzystają skoczkowie - dodał. Ten przepis jest nieco zaczerpnięty z Formuły 1, w której - podobnie jak w skokach z zachowaniem wszelkich proporcji - trwa walka sprzętowa. Stajnie również mają limit części, z których mogą korzystać. Dotyczy to zwłaszcza silników i skrzyń biegów, ale też opon. Założenie w skokach było takie, by wyrównać szanse biedniejszych krajów z tymi bogatymi. Kto ma większe pieniądze, ma bowiem niemal nieograniczony dostęp do materiałów i kombinezonów. - Efekt - moim zdaniem - będzie odwrotny. Nie będzie tu mowy o wyrównywaniu szans. Ci, którzy mają możliwości, będą testować kombinezony poza zawodami. Nowy przepis daje możliwość testów w czasie treningów. Największe problemy będą miały kadry, które nie mają zbyt wielu zawodników, bo swoje testy będą musieli ograniczyć do treningów przed zawodami. Większe ekipy będą mogły to robić gdzie indziej. Dla mnie jest to uderzenie w mniejsze drużyny - analizował Kruczek. Z innych zmian należy podkreślić fakt, że będzie w końcu ujednolicona bielizna, jaką skoczkowie zakładają pod kombinezon. - To zmiana, która nie wnosi jednak wiele, ale przynajmniej będą teraz jednolite przepisy - zauważył Kruczek. Pojawił się też pomysł wprowadzenia minimalnej wagi butów skokowych. Poruszony został też temat kontroli sprzętu. Wszystkie ekipy chcą, by była ona jeszcze lepsza. - My wystąpiliśmy z propozycją, by kontrola była bardziej ustandaryzowana i bardziej restrykcyjna - powiedział nasz przedstawiciel. Trzeba dodać, że to wszystko są na razie ustalenia komisji sprzętowej, a ostateczne decyzje mają zapaść na spotkaniu komitetu w Portoroż. Możliwe są zatem zmiany wstępnych decyzji.