Poprzednia edycja Pucharu Świata w skokach narciarskich pozostawiła spory niedosyt, szczególnie jeśli chodzi o wyniki reprezentantów Polski. Kiedy podopieczni Thomasa Thurnbichlera spisali się poniżej jakichkolwiek oczekiwań podczas inauguracyjnych zawodów w Ruce, kibice i dziennikarze mieli nadzieję, że to jedynie wpadka przy pracy. Szybko jednak okazało się, słabsze występy "Biało-Czerwonych" to nie kwestia "jednorazowego pecha". Ubiegłej zimy jedynym powodem do szczęścia były bowiem naprawdę dobre występy Aleksandra Zniszczoła, który dwukrotnie ukończył zawody na podium. O tym, jak ciężki był to sezon dla polskich skoczków, doskonale świadczy fakt, że zakończyli oni sezon dopiero na szóstym miejscu w klasyfikacji Pucharu Narodów. Do triumfatorów, a więc Austriaków, Polacy tracili aż 5991 punktów. Nikogo nie powinno to jednak dziwić - oprócz Aleksandra Zniszczoła punkty Pucharu Świata zdobywali jeszcze jedynie Piotr Żyła, Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Paweł Wąsek i Maciej Kot. Sezon ledwo dobiegł końca, a tu takie wieści. Rywale Polaków odkrywają karty Polscy skoczkowie trenują w Zakopanem Po zakończeniu trudnego sezonu podopieczni Thomasa Thurnbichlera udali się na upragniony urlop. Ich "okres wakacyjny" nie trwał jednak zbyt długo. Jak poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych Maciej Kot, panowie rozpoczęli już treningi i przygotowania do kolejnego sezonu. Skoczek zamieścił na Insta Stories zdjęcie sprzed ośrodka COS-u w Zakopanem. "Dawno nas tu nie było" - przyznał. Z najnowszych planów dotyczących sezonu 2024/2025 wynika, że inauguracja kolejnej edycji Pucharu Świata w skokach narciarskich mężczyzn zorganizowana zostanie w dniach 23-24 listopada w Norwegii, a konkretnie w Lillehammer. Polscy kibice nie będą mogli narzekać - podobnie jak w latach poprzednich, Puchar Świata zagości bowiem zarówno w Wiśle, jak i w Zakopanem. Na przełomie lutego i marca odbędzie się kolejna edycja mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. O medale skoczkowie narciarscy (i nie tylko) walczyć będą w Trondheim. To już koniec, decyzja zapadła. Wstrząs w polskich skokach. Trener kadry B dowiedział się o tym z mediów