Lijewski wypalił do dziennikarza po porażce z Niemcami. "Trochę dziwne pytanie zadajesz"
Nie poddali się bez walki polscy szczypiorniści na inaugurację mistrzostw świata 2025. Podopieczni Marcina Lijewskiego długo stawiali się Niemcom, chwilowo prowadząc nawet z wicemistrzami olimpijskimi. Nasi zachodni sąsiedzi w końcu jednak odnaleźli właściwy rytm i triumfowali 35:28. Tuż po ostatniej piłce delikatnie nie wytrzymał selekcjoner kadry, któremu nie spodobało się jedno z pytań dziennikarza Viaplay. "Tak trochę dziwne pytanie zadajesz" – wypalił.
Na grę "Biało-Czerwonych" na otwarcie tegorocznego mundialu patrzyło się z ogromną przyjemnością. Niemcy na początku spotkania wydawali się być kompletnie zaskoczeni, że Polacy tak długo potrafili nawiązywać z nimi walkę. Pierwsza połowa zakończyła się zwycięstwem faworytów zaledwie jedną bramką. Dopiero po przerwie wicemistrzowie olimpijscy zdołali na dobre uciec z wynikiem, a co za tym idzie rozpocząć globalny czempionat z kompletem punktów. Nasi rodacy zaś ze względu na remis Czechów ze Szwajcarami plasują się na ostatnim miejscu w tabeli.
Jeszcze w Herning nie brakowało podsumowań na gorąco. Przed kamerą Viaplay grę swoich podopiecznych skomentował Marcin Lijewski. W pewnym momencie szkoleniowiec usłyszał od dziennikarza: "Zakładam, że było jasne, jak broni Wolff, jak radzi sobie z karnymi. Był trening, a jednak nie udało się oszukać go tak często", na co zareagował w trochę nerwowy sposób. "Tak trochę dziwne pytanie zadajesz" - wypalił na początku, po czym rozwinął myśl dotyczącą gwiazdora chroniącego dostępu do niemieckiej bramki.
Marcin Lijewski wierzy w swoich podopiecznych. W piątek wiele się wyjaśni
"To jeden z najlepszych bramkarzy świata. Trenować rzuty karne możesz 10 lat i stanie taki gościu i nie trafisz, proste. Byli lepsi dzisiaj, my musimy z takiego meczu wziąć co najlepsze. Wynik jest niekorzystny, ale nasza gra dobrze wyglądała i dużo jest fajnych rzeczy, które możemy wziąć i przenieść na mecz z Czechami. Zagraliśmy naprawdę dobry mecz i szkoda, że przez taką rzecz, a skuteczność to prosty element, przegraliśmy" - dodał Marcin Lijewski.
Co szkoleniowiec powiedział na temat przebiegu potyczki? "Uważam, że wyrównana walka trwała przez cały mecz. Po prostu nie trafiliśmy w sytuacjach, które sobie wypracowaliśmy. Cztery karne, kilka sytuacji z koła. Nie chcę mówić, ile dokładnie, bo nie spoglądałem w dokładne statystyki. Ciężko na gorąco podsumować mecz. Z jego przebiegu jestem jednak zadowolony. Wynik jest niekorzystny, ale trzeba z tego spotkania wyciągnąć wszystko, co najlepsze. Absolutnie nie uważam, że to mecz stracony" - przekazał w rozmowie z ZPRP.
Kolejny mecz "Biało-Czerwoni" rozegrają w piątkowy wieczór. "Moich zawodników czeka regeneracja, zajęcia teoretyczne. Mamy dużo materiału do przerobienia. Najpierw w głowie, a potem trzeba to przenieść na halę. Najwięcej pracy musimy zrobić sami dla siebie, bo zagraliśmy dobry mecz, a korzyści z tego nie mamy. Trzeba to przepracować w głowie i wyjść ze świeżą głową na mecz z Czechami" - zapowiedział Marcin Lijewski. Początek starcia z południowymi sąsiadami o godzinie 18:00. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje