Jeszcze kilka miesięcy temu wiele wskazywało na to, że żużlowy sezon 2025 nie będzie już zmartwieniem dla Witolda Skrzydlewskiego. Właściciel jednej z największych firm pogrzebowych i sieci kwiaciarni ogłosił sprzedaż Orła Łódź za złotówkę. Nie znalazł jednak kupca i choć jeszcze na początku października klub wydał oświadczenie, że wciąż takowego szuka, to już wtedy ruszyły rozmowy związane z budową składu. O jedno słowo za dużo. Znany polityk tym razem trochę przesadził Orzeł Łódź podszedł nieco oszczędniej do budowy składu I choć Orzeł (czytaj Skrzydlewski) podszedł nieco oszczędniej do tematu, to udało mu się zakontraktować Andreasa Lyagera, Vaclava Milika, Patricka Hansena, Roberta Chmiela, Patryka Wojdyło i Mateusza Bartkowiaka. To był całkiem niezły zestaw, zważywszy na to, że łodzianie usiedli do rozmów za pięć dwunasta, a dopiero w połowie listopada ogłosili, że klub jedzie dalej ze Skrzydlewskim. Oczywiście ten skład nie gwarantuje niczego. Eksperci widzą Orła w grupie drużyn, która będzie się bić o utrzymanie z Autoną Unią Tarnów i Hunters PSŻ Poznań. Chyba że łodzianie zdołają zrobić jeszcze coś, co zmieni układ sił. Orzeł Łódź wziął człowieka z Grand Prix Na początku stycznia klub przedstawił nowego wiceprezesa Jakuba Zborowskiego i dyrektora zarządzającego Jana Konikiewicza, który do niedawna związany był z Discovery, promotorem Grand Prix na żużlu. Nowi ludzie mają ochotę trochę namieszać i zagrać ekspertom na nosie. Media donosiły, że Orzeł chce sprowadzić 17-letniego Duńczyka Mikkela Andersena z Betard Sparty Wrocław, ale z naszych informacji wynika, iż chodzi jednak o innego zawodnika. Łodzianie są bowiem zainteresowani innym zawodnikiem najbogatszej żużlowej drużyny w Polsce. To on jest na celowniku Orła Łódź Na celowniku jest Łotysz Francis Gusts. 22-latek jest żużlowcem z olbrzymim potencjałem. Sparta, ściągając go, liczyła na wiele. Jednak w sumie transfer do Sparty nie wyszedł Gustsowi na dobre. Brakowało mu startów, a wypożyczenia do Ostrowa i Poznania, tylko do pewnego stopnia rekompensowały fakt, że w Sparcie Łotysz był tylko rezerwowym. Nie ulega jednak wątpliwości, że Gusts jeździć potrafi. W tej chwili jest jedynym zawodnikiem dostępnym na rynku, który mógłby zmienić układ sił w Metalkas 2 Ekstralidze. Gdyby zaskoczył, a to możliwe jeśli będzie w meczowym rytmie, to jego pracodawca może mierzyć wysoko. Orzeł z Gustsem na pewno miałby większą siłę rażenia. Łotysz mógłby wskoczyć jako U24 zamiast Bartkowiaka (on jeden straci na tym zakupie). Jak się do tego dołoży Lyagera, Milika, Chmiela i Wojdyłę, to już wychodzi dobra mieszanka. Gusts na fali wznoszącej jest w stanie sprawić, że Orzeł powalczy nawet o play-off z Arged Malesą Ostrów, Cellfast Wilkami Krosno czy Texom Stalą Rzeszów, która ma gwiazdy, ale trudno powiedzieć, na co ją faktycznie stać.