Start tej edycji Champions League jest niesamowity dla kapitana reprezentacji Polski. Ośmiu goli w czterech meczach nie zdobył nawet w sezonie 2019-2020, po którym prezydent FIFA Gianni Infantino przywiózł mu trofeum dla gracza roku. Wtedy Bayern rozpędzał się do podboju Europy - Lewandowski w starciach z Crveną Zvezdą, Tottenhamem i dwumeczu z Olympiakosem uzbierał sześć bramek. W piątej kolejce w Belgradzie dorzucił cztery. Była szansa na wyrównanie lub nawet poprawienie rekordowego wyniku Cristiano Ronaldo. W 2015 roku w fazie grupowej Portugalczyk pokonał bramkarzy aż 11 razy. Real Madryt pognał potem po triumf w Lidze Mistrzów. Hansi Flick wysłał Lewandowskiego na ławkę Dwa lata temu ówczesny trener Bayernu Hansi Flick zignorował rekordową szansę Polaka. W ostatnim spotkaniu z Tottenhamem Lewandowski w ogóle nie zagrał. Bayern zwyciężył 3-1 bez pomocy swojego najlepszego strzelca. Flick skorzystał z okazji i dał Polakowi odpocząć. To była dobra decyzja. Wiosną, a właściwie z powodu pandemii latem, gdy Liga Mistrzów została wznowiona Lewandowski wciąż miał siłę i entuzjazm do walki. Bayern jako pierwszy zespół w historii zakończył rozgrywki bez straty punktu. Teraz szansa na pobicie rekordu Ronaldo znów jest realna. W dwóch meczach z Dynamem w Kijowie i Barceloną na Alianz Arena Polak musiałby zdobyć cztery gole. Czyli utrzymać średnią. Pytanie: czy Nagelsmann zrobi to samo co Flick i wyśle Lewandowskiego na ławkę? Bayern jest pewny gry w 1/8 finału. Musiałyby się wydarzyć cuda, żeby stracił pierwsze miejsce w grupie i prawo do rozstawienia w losowaniu. Teoretycznie wyprzedzić może go jeszcze Barcelona, ale zespół z Katalonii nawet o tym nie marzy. Musiałby pokonać Benficę na Camp Nou, a potem jeszcze Bayern na Allianz Arena aż 4-0. Do tego Bawarczycy musieliby przegrać w Kijowie. Wszystkie skróty Ligi Mistrzów online w Interia Sport - ZOBACZ! Co motywuje Lewandowskiego? Nagelsmann ma ogromny komfort. Jego zespół zdobył w tej edycji Champions League aż 17 bramek. O dwie więcej niż w historycznym sezonie 2019-2020. Słowo "maszyna" pod adresem Bayernu powtarzane jest w różnych językach całej Europy. Mimo niesamowitego startu i statusu faworyta numer 1 w Lidze Mistrzów Lewandowski, jego trener i koledzy z zespołu wiedzą, że losy trofeum rozstrzygać się będą dopiero za kilka miesięcy. Siłami trzeba gospodarować rozsądnie. W Bundeslidze Bayern wyprzedza Borussię Dortmund zaledwie o punkt, a rewelacyjny Freiburg jeszcze nie przegrał. Traci do lidera z Bawarii trzy pkt. Nie strzela tylu goli co zespół Nagelsmanna, ale ma najlepszą defensywę w Bundeslidze (7 bramek straconych w 10 spotkaniach). Wyniki, tabelę i terminarz Bundesligi znajdziesz tutaj!Z pewnością Lewandowskiego motywuje walka o 10. tytuł mistrza Niemiec. Tyle triumfów w historii rozgrywek Bundesligi mają tylko David Alaba i Thomas Mueller. Ten pierwszy nie poprawi swojego osiągnięcia, bo bije się z Realem o tytuł mistrza Hiszpanii. Polak może go więc dogonić, a potem wyprzedzić. Wyniki, tabele i terminarz Ligi Mistrzów znajdziesz tutaj!Największą motywacją dla Lewandowskiego (poza kadrą Polski) pozostaje Liga Mistrzów. Zdobył w niej aż 81 goli i tylko raz poznał smak triumfu. Zaledwie raz był też królem strzelców. W tym sezonie jest okazja to wszystko powtórzyć. Dariusz Wołowski Najwięcej goli w Lidze Mistrzów: 1. Cristiano Ronaldo 139 2. Leo Messi 123 3. Robert Lewandowski 81 4. Karim Benzema 73 Najwięcej goli w fazie grupowej Ligi Mistrzów: 1. Lionel Messi 74 2. Cristiano Ronaldo 72 3. Robert Lewandowski 55 4. Karim Benzema 53 ZOBACZ TEŻ Lewandowski, Messi i Ronaldo w ocenie NagelsmannaLewandowski odpowiada na temat HaalandaSkróty wtorkowych spotkań w Lidze Mistrzów