Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wpuścił trzy bramki i... został bohaterem. Polski bramkarz na ustach wszystkich

Radosław Majecki zupełnie zniknął z pola widzenia selekcjonera, chociaż od niemal roku jest pierwszym bramkarzem AS Monaco. W minioną środę klub z Księstwa rozgrywał kolejny mecz w Lidze Mistrzów, a jego przeciwnikiem był Arsenal. Chociaż monakijczycy przegrali 0:3, francuska prasa rozpływa się nad polskim golkiperem, który kilka razy samodzielnie uratował swój zespół przed wyższą porażką. Być może to czas, by Michał Probierz zaczął rozpatrywać 25-latka w kontekście przyszłości kadry narodowej.

Radosław Majecki
Radosław Majecki/GLYN KIRK / AFP/AFP

Gdy zespół przegrywa 0:3, zwykle pierwszym kozłem ofiarnym zostaje bramkarz. Taka sytuacja nie miała miejsca w przypadku ostatniego spotkania AS Monaco, które zaliczyło bolesną porażkę z Arsenalem, ale mogła być ona jeszcze bardziej dotkliwa, gdyby nie postawa Radosława Majeckiego.

Majecki bohaterem, choć wpuścił trzy bramki. "Gigantyczna interwencja"

AS Monaco świetnie rozpoczęło tegoroczną kampanię w Lidze Mistrzów, zbierając siedem punktów w pierwszych trzech meczach. W trakcie tej serii pokonali, między innymi, FC Barcelona (2:1). Do środowego spotkania z Arsenalem, zespół z Księstwa podchodził już jednak po klęsce z Benfiką, więc miał nadzieję na powrót na zwycięską ścieżkę. "Kanonierzy" byli jednak tego dnia za silni. Otworzyli wynik już w 34. minucie za sprawą Bukayo Saki. Później, już w 78. minucie, Anglik wykorzystał kiepskie ustawienie defensorów i podanie od Radosława Majeckiego i podwyższył rezultat. W samej końcówce gwóźdź do monakijskiej trumny wbił jeszcze Kai Havertz, ustalając wynik na 3:0.

Poza wspomnianym błędem, Majecki zaliczył naprawdę świetne zawody i znalazł się na ustach francuskich mediów. Portal RMC Sport zachwycał się zwłaszcza podwójną obroną z 30. minuty, gdy Polak nie dał się pokonać Gabrielowi Jesusowi.

"Gigantyczna interwencja" - opatrzył swój post popularny portal. Na tym nie koniec. Dziennik "Le Figaro" wziął w obronę Majeckiego po sytuacji przy drugiej bramce dla przeciwników. "Duet środkowych obrońców wpadł na pomysł, by posłać dwa fatalne podania, co postawiło Majeckiego w bardziej niż niekomfortowej sytuacji. To niewybaczalne błędy na tym poziomie" - ocenili dziennikarze.

"Kanonierzy" oddali tego dnia aż osiem celnych strzałów. Gdyby AS Monaco nie miało między słupkami Polaka, mogli wrócić do domu z wynikiem znacznie gorszym, niż 0:3.

Majecki poza planami Michała Probierza

Gdy Michał Probierz obejmował reprezentację Polski, sytuacja w bramce była jasna. Od deski do deski bronił Wojciech Szczęsny, od wielkiego dzwonu zmieniał go jeden z rezerwowych. Jednakże, w sierpniu tego roku były golkiper Juventusu zakończył karierę. Choć po ledwie miesiącu wrócił do obowiązków klubowych jako gracz FC Barcelona, do kadry narodowej nie wrócił.

Rozwiązaniem selekcjonera było podzielenie minut pomiędzy Łukasza Skorupskiego i Marcina Bułkę. Jak pokazały jesienne mecze Ligi Narodów, to rozwiązanie ma swoje mankamenty. Żaden z bramkarzy nie był w stanie udowodnić swoich umiejętności, bo w trakcie zgrupowania rozgrywał po jednym meczu. Zresztą, już gdy Probierz ogłaszał swój pomysł, podniosło się larum. Wówczas eksperci mieli na uwadze głównie pominięcie Kamila Grabary, który ugruntował swoją pozycję jako podstawowy golkiper VfL Wolfsburg. Wydaje się, że to już czas, by selekcjoner zwrócił też uwagę na Majeckiego.

25-latek wskoczył do wyjściowego składu AS Monaco w lutym tego roku i już go nie oddał. Jego interwencje regularnie ratują zespół, który stawia na odważny, ofensywny sposób gry. Dziś 25-latek jest jednym z najlepszych zawodników na swojej pozycji w Ligue 1, ale jego dorobek w kadrze jest marginalny. Do tej pory Majecki rozegrał zaledwie jedno spotkanie w dorosłej reprezentacji Polski. W październiku 2021 roku szansę na debiut przeciwko San Marino (5:0) dał mu Paulo Sousa.

Majecki rozegrał w tym sezonie już 11 spotkań na wszystkich frontach. W trzech z nich udało mu się zachować czyste konto.

"As Sportu 2024"/INTERIA.PL/interia

As Sportu 2024. Klaudia Zwolińska kontra Aleksandra Mirosław. Kto zasługuje na awans? Zagłosuj!

AS Sportu 2024. Klaudia Zwolińska VS Aleksandra Mirosław. WIDEO/InteriaSport.pl/INTERIA.TV
Radosław Majecki/KURT DESPLENTER / BELGA MAG / Belga via AFP/AFP
Radosław Majecki/MATTHIEU MIRVILLE/AFP
Radosław Majecki/Zbigniew Czyż/INTERIA.PL
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem