Wąsek znów może się cieszyć. Awans na wyciągnięcie ręki, jest faworytem
Thomas Thurnbichler wreszcie ma w tym sezonie naprawdę spore powody do radości. Zaledwie kilkadziesiąt godzin temu życiowy wynik w pojedynczym konkursie osiągnął Paweł Wąsek. Zawody w Innsbrucku najwidoczniej odblokowały cieszynianina, który błysnął także w kwalifikacjach w Bischofshofen. Efekt? Mało wymagający rywal w pierwszej serii poniedziałkowych zmagań. Trudniejsze zadanie w walce o przepustkę do finałowej trzydziestki będą mieć jednak jego koledzy.
W ostatnich tygodniach źle działo się w polskich skokach. Nasi rodacy, zamiast walczyć o czołowe pozycje, niemal w każdym konkursie martwili się o awans do drugiej serii. Powoli dosyć takiego stanu rzeczy mieli nie tylko eksperci, ale też wysoko postawione osoby w PZN. Interwencję zapowiedział nawet Adam Małysz, który zapowiedział wizytację podczas austriackiej części Turnieju Czterech Skoczni. Obecność wielkiego mistrza najwyraźniej zmotywowała podopiecznych Thomasa Thurnbichlera. A zwłaszcza Pawła Wąska. Cieszynianin współzawodnictwo w Innsbrucku zakończył na piątej lokacie.
"Bardzo się cieszę z tego wyniku. Paweł jest w miejscu, w którym powinien być. Pokazuje wielką klasę, zasłużył na to miejsce. Już w serii próbnej oddał świetny skok. W pierwszej serii konkursowej delikatnie spóźnił wyjście z progu, ale to wyjście było płynne. Zaufał swoim możliwościom i naszym wskazówkom. Stąd ten wynik" - mówił przeszczęśliwy szkoleniowiec na antenie Eurosportu. A następnego dnia wraz z podopiecznymi zameldował się w Bischofshofen.
Paweł Wąsek znów polskim bohaterem. Tym razem błysnął już w kwalifikacjach
W Austrii za głównymi bohaterami już treningi oraz kwalifikacje. Do hotelu w najlepszym humorze ponownie udał się Paweł Wąsek. Zwycięzca Letniego Grand Prix 2024 znów "odpalił petardę", plasując się na znakomitej czwartej lokacie, ex aequo z liderem Pucharu Świata Danielem Tschofenigiem. "Na tej skoczni byłem jednak senny i wolałbym iść do łóżka. Udało się jednak zebrać na skok kwalifikacyjny. I oddałem go z dobrą energią. Mam nadzieję, że przed konkursem dobrze się wyśpię i energii nie będzie brakowało" - przyznał uśmiechnięty od ucha do ucha w rozmowie z Tomaszem Kalembą.
Nagroda? Starcie w pierwszej serii konkursu z 46 w kwalifikacjach Kevinem Bicknerem. W święto Trzech Króli kibicom zaprezentują się również Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł oraz Dawid Kubacki. Pierwsi dwaj stoczą bratobójczy pojedynek. Popularny "Mustaf" natomiast skonfrontuje się z Renem Nikaido. Początek poniedziałkowego skakania o godzinie 16:30. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport.
Pary KO Polaków w pierwszej serii w Bischofshofen:
Paweł Wąsek (Polska) - Kevin Bickner (USA)
Piotr Żyła (Polska) - Aleksander Zniszczoł (Polska)
Dawid Kubacki (Polska) - Ren Nikaido (Japonia)