Start ściągnął wychowanka. Mogło być ich dwóch Drużyna Startu jest coraz gnieźnieńska. W sezonie 2023 bazowano na dwóch wychowankach, czyli na Kacprze Gomólskim oraz Mikołaju Czapli. Teraz dochodzi jeszcze Kevin Fajfer, który wraca do Gniezna po dwóch latach jazdy w Poznaniu i wstępnie jest nawet kreowany na krajowego lidera. Do Startu mógł też powrócić Adrian Gała, ale strony nie doszły do porozumienia. Oprócz transferu Fajfera, w Gnieźnie pojawili się: ceniony na torach Krajowej Ligi Żużlowej Niemiec Kevin Woelbert (w poprzednim sezonie akurat za dużo nie pojeździł, wypadł ze składu Texom Stali Rzeszów) oraz znany głównie z występów na Wyspach Kyle Howarth. Jest to żużlowiec przed trzydziestką, jednak doświadczenia w polskiej lidze nie posiada.PRZYCHODZĄ: Kevin Fajfer, Kevin Woelbert, Kyle Howarth Nie wszystkie gwiazdy odeszły Pod kątem Startu w trakcie rozgrywek nie mówiło się tylko dobrze. Jeszcze w pierwszej części sezonu działacze na kilka dni zamrozili wypłaty, wskutek słabszej dyspozycji drużyny. Szybko z tego pomysłu się wycofano. W środowisku mówiło się o zmianach kadrowych, ale swoje kontrakty przedłużyli ważni zawodnicy, m.in. Sam Masters, Hubert Łęgowik czy Casper Henriksson (U24). W Gnieźnie, mimo przedłużających się rozmów, zostaje Kacper Gomólski, przed którym kolejna próba powrotu do formy sprzed lat.ZOSTAJĄ: Sam Masters, Casper Henriksson, Hubert Łęgowik, Kacper Gomólski, Mikołaj Czapla, Patryk Budniak, Jędrzej Chmura, Adrian Saks Trafił na żyłę złota? Zarobi fortunę Pickering był niewypałem transferowym Nie obyło się bez rozstań. Po udanym roku do Abramczyk Polonii Bydgoszcz przeniósł się Duńczyk Tim Soerensen. Ten zawodnik miał jeszcze kilka innych propozycji ze Speedway 2. Ekstraligi, lecz najkonkretniejsze działania wykonał prezes Jerzy Kanclerz. Niewypałem transferowym można nazwać Josha Pickeringa, który przychodził do Startu jako gwiazda Kolejarza Rawicz. Australijczyk przekonał się, że liderowanie w słabszej drużynie jest znacznie prostsze. Na razie pozostaje bez klubu. To wiele mówi o jego tegorocznej formie. Z Gniezna odeszli jeszcze: Jesper Knudsen i Mateusz Latała. Na co stać ekipę, którą ponownie poprowadzi menedżer Tomasz Fajfer? Półfinał to konieczność, być może uda się gnieźnianom nawet wejść do finału, a tam już dwumecz z naszpikowaną gwiazdami Unią Tarnów. Powtórka z rozrywki i tylko drugie miejsce? To najbardziej prawdopodobny scenariusz.ODCHODZĄ: Josh Pickering, Tim Soerensen, Jesper Knudsen, Mateusz Latała. Fanatyczni kibice przypomnieli o sobie! Szokujące liczby