Kibice z Wrocławia i okolic są bardzo charakterystyczni. Łatwo można ich rozpoznać nawet podczas zawodów indywidualnych, kiedy po wygranych wyścigach przez zawodników Sparty głośno krzyczą "WTS! WTS!". Pisaliśmy już o wielkim zainteresowaniu meczami Platinum Motoru Lublin, we Wrocławiu karnety również sprzedają się jak świeże bułeczki. Wszystkie miejsca na stadionie nie został wyprzedane tylko z powodu filozofii sprzedażowej klubu. Sparta sprzedaje tylko 7500 karnetów, Skubis wyjaśnia Sparta do sprzedaży przeznaczyła tylko 7500 stałych wejściówek, choć pojemność Stadionu Olimpijskiego jest dużo większa. - Tak zaplanowaliśmy, robimy tak co roku. Po prostu mamy taką filozofię, że nie chcemy wyprzedawać całego stadionu w karnetach, choć zdajemy sobie sprawę, że byłoby to możliwe, biorąc pod uwagę zainteresowanie naszych kibiców. Jest to nasza dobrze przyjęta praktyka. Chcemy mieć rotację na stadionie - tłumaczy nam Adrian Skubis, oficer prasowy Sparty. - Chcemy też dać kibicom możliwość przychodzenia na wybrane mecze, gdy z różnych przyczyn nie mogą sobie pozwolić na zakup karnetu, bo wiedzą, że nie będą uczestniczyć we wszystkich spotkaniach. To się sprawdza, bo powtarzamy ten ruch kolejny rok, a i tak mamy niemal 100 proc. frekwencję na wszystkich meczach - dodaje pracownik klubu. Rodak mistrzów się odgraża. To chce osiągnąć Wrocław, Lublin, Krosno. Trybuny w tych miastach pękały w szwach Na meczach Motoru odnotowano 100 proc. frekwencję, o komplety otarły się też: Sparta oraz Cellfast Wilki Krosno. - Podejrzewam, że mielibyśmy 100 proc. frekwencję, gdyby nie jeden aspekt. Często ta liczba nie dobija do 100 proc., a wynika to z tego, że zgodnie z przepisami mamy zabezpieczony sektor dla kibiców gości. Zapraszamy kibiców z różnych klubów, ale trzeba pamiętać, że ten sektor nie zawsze się wypełnia. Są mecze, kiedy fani gości wypełnią 1/3 lub 2/3 sektora. Tych biletów nie możemy przywrócić do sprzedaży, bo obejmują określony, wydzielony sektor dla kibiców przyjezdnych. Miejsca na pozostałych sektorach Stadionu Olimpijskiego prawie zawsze są wyprzedane, niekiedy zostają pojedyncze bilety albo nie zostaje nic - zaznacza Skubis.Sparta ma największy wachlarz cenowy w całej lidze i bardzo niskie ceny karnetów. Rozpoczynają się od 209 złotych, co w porównaniu w atrakcyjnym produktem, jest niską kwotą. Klub przecież oferuje kibicowi zespół walczący o najwyższe cele, numerowane krzesełka i dedykowane miejsce. Ludzie cenią komfort, a wrocławski klub jest w tym zakresie elastyczny. Sam obiekt jest dostosowany do potrzeb fanów, m.in. jest sporo toalet, strefa cateringu, brak długich kolejek, ruch odbywa się płynnie, ponieważ zamontowano mnóstwo kołowrotków. Przed meczami przygotowuje się też spotkanie z zawodnikami, gdzie można zdobyć autografy. To wszystko powoduje zainteresowanie meczami. Bilety i karnety na spotkania we Wrocławiu można nabyć przede wszystkim przez internet. - Idziemy z duchem czasu, u nas cała sprzedaż biletów i karnetów odbywa się online. To naturalny trend. Ludzie teraz kupują mnóstwo rzeczy, nie wychodząc z domu, tylko klikają w smartfonach czy w komputerze. Teraz raczej nie sprzedaje już się już wejściówek stacjonarnie, choć my otwieramy kasy przed meczami, jeśli zostaną nam jakieś pojedyncze bilety - podkreśla nasz rozmówca. Co za kuriozum. To ostatnia deska ratunku? PGE Ekstraliga ma teraz już tylko dwa takie kluby Po spadku drużyny z Krosna do Speedway 2. Ekstraligi, w PGE Ekstralidze pozostały już tylko dwa kluby z niekończącymi się kolejkami kibiców. Zarówno w Lublinie, jak i we Wrocławiu mają świadomość, że chętnych do przyjścia na stadion jest więcej niż miejsc. Taki "problem" chcieliby mieć jednak w pozostałych ośrodkach. - Czasami patrzę sobie na zainteresowanie meczami, pokazują to dane z naszego portalu biletowego. Bywają takie mecze, podczas których wypełniłybyśmy stadion dwukrotnie, a może nawet trzykrotnie. Gdyby nasz stadion miał na przykład 30-tysięczną pojemność, to też byłby wypełniony wiele razy - mówi Skubis.- Widzimy, ile osób jest zainteresowanych zakupem biletów, niestety nie mamy przysłowiowej pompki z Akademii Pana Kleksa, żeby powiększyć trybuny. Cieszymy się jednak z tego, co mamy. Mamy bardzo fajny obiekt, który od 2017 roku spełnia najwyższe standardy. We Wrocławiu jest moda na żużel, ludzie żyją Spartą i jej meczami. To nie tylko Wrocław, cały Dolny Śląsk interesuje się żużlem i naszą drużyną - podsumowuje oficer prasowy Sparty.W czwartek poznaliśmy terminarz PGE Ekstraligi 2024. Na inaugurację do Wrocławia przyjedzie beniaminek rozgrywek - Enea Falubaz Zielona Góra (12 kwietnia). Potrafi rozmawiać z milionerem. Zaskakująca rola \