Kuriozum. Zdobył medal, ale w tym był najgorszy
Za Maciejem Janowskim chyba najlepszy sezon w karierze, przynajmniej jeśli chodzi o występy w zawodach indywidualnych. Polak osiągnął historyczny rezultat zdobywając w ósmym sezonie startów brązowy medal Indywidualnych Mistrzostw Świata. Okazuje się, że znakomita jazda w Grand Prix nie przełożyła się do końca na PGE Ekstraligę, bo Janowski był zawodnikiem, który zaliczył największy spadek średniej biegopunktowej sezon do sezonu!

Maciej Janowski to jeden z najlepszych polskich żużlowców. Od wielu lat jest jednym z czołowych krajowych zawodników, stanowiących o sile zespołów, w których startuje. Od momentu, gdy zaczął punktować na wysokim poziomie (sezon 2011), praktycznie nie schodzi poniżej pewnego pułapu. Średnią poniżej granicy 1,9 punktu na bieg legitymował się tylko raz - w 2016 roku.
Miniony sezon też dla Janowskiego był zresztą udany. Jak wyliczyli specjaliści z GuruStats, Polak wykręcił średnią na poziomie 2,198 punktu/bieg. Dało mu to siódme miejsce na liście najskuteczniejszych zawodników PGE Ekstraligi. Po raz kolejny w swojej karierze okazał się być najlepszym żużlowcem Betard Sparty Wrocław.
Janowski zanotował największy regres sezon do sezonu
Dla wszystkich zawodników, którzy byli sklasyfikowani w PGE Ekstralidze w sezonach 2022 i 2021, policzyliśmy różnicę w ich średnich zdobyczach punktowych. Janowski okazał się być zawodnikiem, który zaliczył największy spadek średniej biegopunktowej, bo zdobywał średnio 0,384 punktu mniej w każdym biegu, niż rok wcześniej! Jak to jest możliwe, że siódmy najskuteczniejszy żużlowiec całych rozgrywek okazał się być tym, który - w teorii - zawiódł najmocniej?
Odpowiedź jest dość prosta. Wszystkiemu "winna" jest znakomita dyspozycja zawodnika w sezonie 2021. Janowski był wówczas w fantastycznej formie i wykręcił w całym roku fenomenalną średnią na poziomie 2,582 pkt./bieg. Lepszy od niego okazał się tylko Bartosz Zmarzlik, z którym przez cały rok wrocławianin rywalizował w różnych rozgrywkach.
Przypadek Janowskiego to ciekawy przykład, że liczby nie zawsze podsuwają słuszne wnioski. Bo choć Janowski faktycznie obniżył loty, to o zawodzie nie może być mowy. W całym roku tylko raz nie zanotował dwucyfrowej zdobyczy punktowej, jeśli sumować punkty i bonusy. Poza jednym meczem, Janowski regularnie zdobywał "dwucyfrówki" i był zdecydowanie najrówniej punktującym zawodnikiem wrocławskiej Sparty.
Zobacz również: