Aryna Sabalenka jak na razie jest tak naprawdę absolutnie niezagrożona na pozycji liderki rankingu WTA. Iga Świątek na nawierzchni ziemnej broni aż czterech tysięcy punktów i zdecydowanie bardziej może obawiać się o swoje miejsce w notowaniach przedstawianych przez WTA. Zaskakujące wieści ws. pracy byłego trenera Igi Świątek. Tropy wiodą za ocean Białorusinka ten sezon ma wyraźnie lepszy od Polki. Świątek wciąż czeka na pierwszy indywidualny finał w sezonie. Z kolei Sabalenka ma już w CV nie tylko kolejne finały w karierze, ale nawet dwa wygrane tytuły. Obie panie w trakcie tego sezonu pokazały już "ludzką" twarz. Sabalenka z brzydkim gestem do sztabu. Ostra reakcja Celta Zarówno Sabalenka, jak i Świątek kilka razy zaprezentowały zachowania, które nie spodobały się szerszej publiczności oraz ekspertom. Wystarczy przypomnieć, choćby odbicie piłki przez Świątek prawie w chłopca do podawania piłek w jednym z amerykańskich turniejów. Kamera nagrała gigantyczną awarię w Hiszpanii. Co za reakcja Coco Gauff [WIDEO] Teraz z kolei to Białorusinka trafiła na celownik po tym, co zrobiła w meczu z Elise Mertens w turnieju WTA 1000 w Madrycie. Po przegranym pierwszym secie Białorusinka poszła na przerwę toaletową, a wracając na kort, machnęła z pogardą do swojego sztabu, gdy ten próbował przekazać jej jakieś wskazówki. Ten mecz na antenie Canal + Sport komentował Dawid Celt. Kapitan reprezentacji Polski, a prywatnie mąż Agnieszki Radwańskiej przejechał się po Białorusince. - Takie zachowanie jest słabe. Nie lubię czegoś takiego, mówiąc szczerze. Takie machnięcie ręką jak do psa albo kota. Nie chcę używać mocnych słów, ale z mojej perspektywy było to bardzo nieeleganckie. Zachowanie na zasadzie "spadaj". Jak tak, to po co trener ma tam siedzieć, po co mu płacisz, po co go zatrudniasz? - zastanawiał się Celt, który nie bał się mocnych słów.