Zielonogórska drużyna po trzech rundach zamyka tabelę mając 0 punktów na koncie. Porażki z Motorem Lublin i Spartą Wrocław same w sobie nie są zaskoczeniem, jednak styl, w jakim do nich doszło, daje wiele do myślenia. Ostatnia przegrana z Grudziądzem tylko to potwierdziła. Nieudany eksperyment Madsena, "na takich silnikach jeździło się 30-40 lat temu" Winę zwalono na Leona Madsena. Duńczyk został ściągnięty do Zielonej Góry, bo zespół potrzebował prawdziwego lidera. Stelmet Falubaz z Madsenem miał w najlepszym wypadku walczyć o brązowy medal. Tymczasem 36-latek dokonał eksperymentu, serwisując silniki we włoskiej fabryce GM-a. Efekt jest taki, że Madsen to 34. zawodnik PGE Ekstraligi ze średnią 8 punktów na mecz. - To był bardzo nieodpowiedzialny ruch. Na takich silnikach jeździło się 30-40 lat temu - mówi nam Jan Krzystyniak. Choć niektórzy go bronią, a nawet chwalą, że próbuje szukać nowych rozwiązań i innej drogi do sukcesu, to jednak trwało to zdecydowanie za długo. Zmiany powinny nastąpić najpóźniej po meczu we Wrocławiu. - Teraz jak najszybciej musi wrócić do poprzednich rozwiązań - podkreśla ekspert. Gromy spadły na Protasiewicza, poważnie oberwał Zaraz po Madsenie kozłem ofiarnym został Piotr Protasiewicz. Dyrektorowi sportowemu, a zarazem trenerowi zarzuca się, że w ogóle pozwolił Duńczykowi na wybór takich jednostek, znając ryzyko takiej decyzji. Wszyscy też mieli świadomość, jak istotny jest dobry start sezonu, tym bardziej pomimo trudnego terminarza. - Jestem temu absolutnie przeciwny. Nie ma w tym ani procenta jego winy. Protasiewicz może doradzić, ale nie ma prawa i obowiązku wybierania zawodnikom dostawców silników. Gdyby jego nakaz okazał się błędny, to nadal byłby winnym - burzy się były zawodnik. Obecnie jedynym, który spełnia oczekiwania jest Przemysław Pawlicki. Polak bardzo dobrze rozpoczął tegoroczne rozgrywki, robiąc po prostu swoje w każdym z trzech dotychczasowych spotkań. - Jeżeli ten sprzęt mu wytrzyma, będzie jednym z liderów. Obecnie jego dyspozycja jest największym pozytywem w Falubazie. To może być również dla niego indywidualnie bardzo ważny sezon - kończy.