Bolesne wyznanie córki Tajnera. To dlatego zdecydowała się na metamorfozę
Dominika Tajner w ostatnim czasie znów zaczęła cieszyć się zainteresowaniem ze strony mediów. Córka byłego prezesa Polskiego Związku Narciarskiego przeszła bowiem imponującą metamorfozę i schudła 40 kilogramów. Internauci i inni celebryci obsypują ją komplementami i gratulacjami, jednak mało kto wiedział, że na tak drastyczne zmiany kobieta zdecydowała się w walce o swoje życie. Teraz podzieliła się swoją bolesną historią.

Apoloniusz Tajner jest dumnym ojcem trzech dzieci. Jeszcze będąc w związku małżeńskim z pierwszą żoną Aleksandrą doczekał się dwójki potomstwa - córki Dominiki i syna Tomisława. W 2019 roku były prezes Polskiego Związku Narciarskiego stanął na ślubnym kobiercu po raz drugi, a obecna małżonka urodziła mu syna Leopolda. Chłopiec przyszedł na świat gdy Tajner miał 65 lat.
Tomisław Tajner raczej stroni od blasku fleszy i rzadko udziela się w mediach, jego siostra Dominika natomiast jest postacią doskonale znaną w polskim show-biznesie. W latach 2012-2019 była bowiem żoną gwiazdora polskiej estrady, Michała Wiśniewskiego. Od tamtej pory wiele zmieniło się w życiu córki Apoloniusza Tajnera. Znalazła ona bowiem szczęście u boku innego mężczyzny, a w ostatnim czasie przeszła naprawdę imponującą metamorfozę. 46-latka schudła bowiem aż 40 kilogramów.
Dominika Tajner walczyła o życie. Bolesne wyznanie córki Apoloniusza Tajnera
Jak się teraz okazało, Dominika Tajner na zmiany w swoim wyglądzie zdecydowała się nie ze względu na kwestie czysto estetyczne. Miała ona bowiem poważne problemy ze zdrowiem i to dlatego zdecydowała się zgubić zbędne kilogramy. Swoją historią podzieliła się w programie Mateusza Hładkiego "Mówię Wam".
"To był też troszeczkę w pewnym momencie problem zdrowotny. Nie chcę rozwijać, co się działo, ale to były problemy hormonalne, ja w ciągu dwóch miesięcy przybrałam 25 kilogramów, byłam taka, wiesz, ulana. Leżałam dwa miesiące prawie w łóżku, bo miałam duże zawroty głowy, potem trzy tygodnie w szpitalu. Wyszłam, rzuciłam wszystko, mówię: albo teraz będzie to życie na moich zasadach, albo umieram. No i żyję" - przyznała.
Dominika Tajner nie ukrywa, że jest dumna z podróży, którą przeszła i jest wdzięczna za to, że ma teraz doskonałą formę fizyczną i przede wszystkim jest w stanie normalnie funkcjonować. "Dzisiaj mówimy o metamorfozie, a to nie było tak, że ja któregoś dnia wstałam i mówię: ja muszę schudnąć, przejść metamorfozę. Nie. Ja chciałam zawalczyć o siebie, o swoje życie, o swoje wnętrze. Zawalczyłam, dzisiaj tak naprawdę jestem chyba w ciągu całego życia w najlepszej formie sportowej i fizycznej" - podsumowała.
47-latka po metamorfozie wyraźnie rozkwitła i już wkrótce rozpocznie nowy rozdział w swoim życiu u boku swojego ukochanego. Jakiś czas temu przyjęła ona bowiem oświadczyny pięściarza Mateusza Wacha. Na ten moment nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie zakochani zdecydują się na formalizację swojego związku.