Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wściekłość w Rosji po tej ostatecznej decyzji. Kuriozalne żądania, chcą zwrotu medali olimpijskich

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Organizacje World Athletics i IBU poinformowały o przedłużeniu zawieszenia dla rosyjskich i białoruskich sportowców. Decyzja jest ostateczna i spotkała się z wściekłą reakcją z Rosji. Atakowany jest przede wszystkim przewodniczący lekkoatletycznego stowarzyszenia, Sebastian Coe. Wysuwane są wręcz kuriozalne żądania, by Anglik... oddał swoje medale olimpijskie wywalczone na igrzyskach w Moskwie w 1980 roku. A to nie wszystko.

Swietłana Żurowa
Swietłana Żurowa/Olga Maltseva/AFP

Już wszystko jasne. World Athletics podjęło decyzję o przedłużeniu trwającego od marca 2022 roku zawieszenia dla rosyjskich i białoruskich lekkoatletów w zawodach pod swoimi auspicjami. Stanowisko organizacji przekazał jej przewodniczący, Sebastian Coe. "Rada zatwierdziła zalecenie grupy roboczej ds. udziału Białorusi i Rosji, zgodnie z którym obecne sankcje Rady są odpowiednie i nie muszą być zastępowane, uzupełniane ani zmieniane, chyba że obecne okoliczności ulegną znacznemu pogorszeniu lub dojdzie do porozumienia pokojowego" - poinformował, cytowany przez agencję TASS.

Podobnie sprawę widzą przedstawiciele IBU (Międzynarodowa Unia Biathlonu), którzy również podtrzymali zakaz występów Rosjan i Białorusinów w organizowanych przez siebie konkursach. Obie decyzje spotykają się z wściekłą reakcją z Moskwy. Nerwy puszczają m.in. niegdysiejszemu rosyjskiemu biathloniście, Dmitrijowi Wasiliewowi. Jego zdaniem Coe, blokując Rosjan, odbija sobie przegraną w niedawnych wyborach na prezesa Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.

Sytuacje IBU i World Athletics są podobne pod jednym względem – w kierownictwie obu federacji dominują megarusofobi. Ale są też różnice. Sebastian Coe po prostu mści się za to, że nie został wybrany na prezesa Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) i zrobi całą masę okropnych rzeczy, jakie są przewidziane przez jego naturę

~ - grzmi Wasiliew w VseProSport.

Jest przekonany, że o ile lekkoatleci z Rosji i Białorusi na razie istotnie nie mają co liczyć na powrót do rywalizacji międzynarodowej, o tyle w biathlonie niebawem może się coś zmienić. "Jeśli chodzi o IBU, to chociaż siedzą tam rusofobi, to trzęsą się ze strachu o swoje miejsca i nie zamierzają wchodzić w otwartą konfrontację. Będą musieli znieść sankcje, więc nasi biathloniści będą mieli lepsze warunki" - opinuje.

Sebastian Coe na celowniku. Kuriozalne żądanie Rosjanki

Narracja w Rosji idzie właściwie w jedną stronę i w podobnym tonie wypowiada się również prezenter Dmitriy Guberniev. Grozi przewodniczącemu World Athletics, że w końcu będzie musiał zluzować podejście do Rosjan i Białorusinów. "Coe zaczyna teraz dokręcać śruby, ponieważ jest obrażony. Został wykluczony z wyborów MKOl. Dlatego będzie się na nas wyładowywał. Ale zauważmy raz jeszcze - gdy sytuacja na wielkich polach negocjacyjnych obróci się w drugą stronę, World Athletics będzie zmuszone poluzować swoją kontrolę w taki czy inny sposób, bez względu na to, co powie Seb Coe" - mówi w Mecz TV.

W słowach nie przebiera także emerytowana lekkoatletka, Yolanda Chen. Jej zdaniem Sebastian Coe to "kategoryczny wróg Rosji". "Jestem na niego wściekła, ponieważ jako szef World Athletics dręczy naszych sportowców" - zacietrzewia się. Dodaje, że Anglik zachowuje się rzekomo jak chorągiewka na wietrze i w kuriozalny sposób apeluje do niego, by... oddał swoje medale olimpijskie zdobyte jeszcze za czasów aktywnej kariery sportowej, w Moskwie w 1980 roku (wywalczył wówczas złoto w biegu na 1500 metrów i srebro w biegu na 800 m).

"Pozwólmy mu oddać medale olimpijskie, które zdobył w Moskwie w 1980 roku. Daj mi swoje medale, po co ci one, Sebastianie? Były wywalczone na igrzyskach olimpijskich w Moskwie, a przecież nie lubicie nas. Coe, bardziej niż ktokolwiek inny, powinien rozumieć naszych sportowców, ponieważ na igrzyskach w 1980 r. startował pod flagą MKOl, a nie Wielkiej Brytanii. Coe musi wiedzieć, jak upokarzające, nieprzyjemne i bolesne jest dla sportowca rywalizowanie pod flagą inną niż jego własna" - denerwuje się Chen.

Trzy grosze dorzuca jeszcze Swietłana Żurowa, rosyjska deputowana Dumy i była mistrzyni olimpijska. Według niej Coe to "chytry lis", który mógł inaczej zachować się w sprawie dopuszczenia Rosjan do rywalizacji na światowym polu. "Światowa Rada Lekkoatletyczna mogła pozostawić pewne opcje, odroczyć decyzję w tej sprawie itp. Szczerze mówiąc, obawiam się, że inne międzynarodowe federacje mogą zrobić to samo [i utrzymać zawieszenie - przyp. red.]" - podsumowuje.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Podcast Olimpijski. Natalia Kaczmarek o nie tylko sportowym życiu lekkoatletów/Aleksandra Szutenberg/INTERIA.PL
      Sebastian Coe/AFP
      Swietłana Żurowa/ TORSTEN SILZ/AFP
      Yolanda Chen /Gray Mortimore /Allsport/Getty Images

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje