Partner merytoryczny: Eleven Sports

W Planicy będzie gorąco. Co ogłosi Adam Małysz? Możliwa zmiana trenera kadry

Tak gorąco w czasie finału Pucharu Świata w skokach narciarskich w Planicy nie było już dawno. Na Letalnicy poznamy zdobywcę Kryształowej Kuli i już wiadomo, że będzie to skoczek, który nigdy wcześniej nie wznosił jej do góry. Po Małą Kryształową Kulę za loty będzie chciał sięgnąć mistrz świata z Trondheim Domen Prevc. Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) ma prowadzić intensywne rozmowy dotyczące przyszłości dyscypliny. Jakby tego było mało, okazuje się, że w Planicy mogą zapaść ważne decyzje dotyczące przyszłości polskich skoczków.

Thomas Thurnbichler i Adam Małysz
Thomas Thurnbichler i Adam Małysz/Marcin Bulanda/PressFocus/Newspix

Zacznijmy od ostatniego tematu, bo to akurat pewnie najbardziej będzie interesowało polskich kibiców. Przez wiele tygodni wszyscy zastanawiali się, jaka będzie przyszłość Thomasa Thurnbichlera, który w roli trenera kadry zaliczył drugi słaby sezon.

Wydawało się, że Austriak ma pewną pozycję, bo mocno za nim stoi Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego. To przecież on postarał się o to, by Thurnbichler trafił do Polski i ten radził sobie znakomicie. Ale tylko w pierwszym sezonie.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Jak będzie przyszłość Thurnbichlera w Polsce? „Będziemy obradować”. WIDEO /Polsat Sport/Polsat Sport

      Tajemnicze słowa Krzysztofa Rawy o przyszłości Thomasa Thurnbichlera

      Małysz wciąż wierzy w Thurnbichlera. Gorzej jest jednak z pozostałymi osobami w zarządzie Polskiego Związku Narciarskiego. O ile w czasie zimy słychać było, głównie za sprawą Rafała Kota, że nie ma mowy o zmianie trenera na rok przed zimowymi igrzyskami olimpijskimi, to już po mistrzostwach świata, ludzie z zarządu przestali wierzyć w Austriaka.

      To wszystko potwierdzała rozmowa z dziennikarzem Krzysztofem Rawą w Zimowym Magazynie Olimpijskim na antenie Polsatu Sport 2. Zapewne przed programem rozmawiał on z Kotem i niechcący zdradził, że Thurnbichler może nie poprowadzić naszej kadry w kolejnym sezonie.

      - Zatrudniłbym jeszcze przez ten rok Thurnbichlera. Jeśli bym wprowadzał jakąś zmianę, to może w końcu usadowiłbym go tam, gdzie będzie miał pewien komfort pracy. Ja tak delikatnie zapowiadam temat, który wyjdzie dopiero w maju - rzucił niespodziewanie obecny w studiu Rawa.  

      Aleksandra Szutenberg dopytywała, czy Thurnbichler mógłby objąć wakujące obecnie stanowisko dyrektora sportowego PZN.

      - Raczej nieco inaczej bym go w tej trenerskiej układance ustawił. Ale nie chcę za dużo mówić... - odparł Rawa.

      I można powiedzieć, że już chyba wówczas sprawa się rypła.

      W siedzibie PZN ciągle ktoś wchodził i wychodził. Adam Małysz ogłosi decyzję już w Planicy?

      W ostatnich dniach w siedzibie Polskiego Związku Narciarskiego było tłoczno i gwarno. Wystarczyło przyjrzeć się, kto wchodził i wychodził, by zrozumieć, że jest ruch w interesie.

      Ze wstępnych ustaleń Interia Sport wynika, że Małysz raczej nie będzie czekał z decyzją do maja. Wiele wskazuje na to, że jeszcze w czasie Pucharu  Świata w Planicy, ogłosi, co postanowił zarząd.

      Redaktor Rawa już kilkanaście dni temu zapowiedział, co się może stać, a teraz - z informacji, jakie do nas docierają - zanosi się na to, że Thurnbichler może nie poprowadzić kadry w kolejnym sezonie. Nie wiadomo, jak potoczyły się rozmowy z Austriakiem, ale z tego, co udało nam się ustalić, to zarząd PZN nie chce całkowicie rezygnować z usług Thurnbichlera, który ma jeszcze ważny kontrakt do końca kolejnej zimy. Można zatem przypuszczać, że albo przejmie on kadrę B, albo zajmie się juniorami. A może PZN szykuje zupełnie coś innego dla Austriaka?

      I trzeba przyznać, że gdyby tak się stało, to byłaby bardzo dobra decyzja. Z pewnością tak dobrego fachowca, któremu po prostu nie wyszło, gdy został rzucony na głęboką wodę, nie wolno puszczać. Tym bardziej że jest on związany z Polską, bo jego partnerka tu pracuje.

      W środowisku dziennikarskim już po ubiegłym słabym sezonie rozmawialiśmy o tym, że Thurnbichler chyba lepiej sprawdziłby się w pracy z młodymi zawodnikami. Potrafi do nich dotrzeć.

      Czy rzeczywiście Małysz ogłosi decyzję już w Planicy? Na to trzeba poczekać. I ciekawe, kto miałby ewentualnie zastąpić Austriaka. Biorąc pod uwagę fakt, że PZN raczej nie rozmawiał z nikim w trakcie sezonu, to logicznym wydaje się postawienie na Macieja Maciusiaka. Chyba że Małysz ma asa w rękawie.

      FIS ma rozmawiać ze skoczkami i trenerami. Chce zażegnać wielki kryzys

      Ciekawie zapowiadają się też rozmowy FIS o przyszłości skoków narciarskich. Na czwartkowe popołudnie zaplanowane zostało spotkanie działaczy ze skoczkami, a w piątek rano będzie rozmowa z trenerami.

      FIS musi jak najszybciej zażegnać kryzys w skokach związany z oszustwami. Z tego, co udało nam się dowiedzieć, to ekipy żądają przede wszystkim szczegółowej i uczciwej kontroli, bo ta - w wykonaniu Christiana Kathola - była racze słaba i do tego Austriak nie reagował informacje o łamaniu przepisów. Choć wielu wiązało z nim duże nadzieje, to jednak finalnie kontroler FIS skompromitował się. Część ekip nie chciałaby z nim już dalej pracować.

      W Planicy będzie burza mózgów. Wiele ekip ma zasugerować, by kontrole były bardzo dokładne i dotyczyły wszystkich zawodników. Na ile dokładne? Sztaby uważają, że powinno być kilka najważniejszych punktów, które bezwzględnie powinny być kontrolowane w kombinezonie. To z pewnością będzie wymagało powiększenia składu kontrolerów, ale rzeczywiście to jest chyba sposób na poprawę sytuacji.

      Raczej nikt nie chce słyszeć o kombinezonach ściśle przylegających do ciała. W przestrzeni publicznej krąży też informacja o tym, że FIS zastanawia się nad szyciem kombinezonów tylko przez jedną firmę i dla wszystkich.

      Walka o Kryształowe Kule trwa

      A na koniec już tylko o sportowej rywalizacji. W Planicy poznamy skoczka, który uniesie w górę Kryształową Kulę. Będzie to albo Austriak Daniel Tschofenig, albo jego rodak Jan Hoerl. Ten pierwszy potrzebuje do triumfu zdobycia co najmniej 86 punktów w dwóch konkursach indywidualnych.

      Na Letalnicy ogłoszony zostanie też zwycięzca PŚ w lotach. Na dwa konkursy przed końcem liderem jest Słoweniec Domen Prevc. Ma on 83 pkt. przewagi nad swoim rodakiem Timim Zajcem i 95 nad Niemcem Andreasem Wellingerem.

      Thomas Thurnbichler/MARCIN GOLBA / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
      Adam Małysz/Łukasz Szeląg/Reporter/East News
      Maciej Maciusiak/PZN/materiały prasowe

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje