Robert Lewandowski i Lamine Yamal (do spółki z Brazylijczykiem Raphinhą) od początku sezonu stanowią o sile ofensywnej FC Barcelona. Polak w tym momencie jest liderem klasyfikacji strzelców, a 17-letni Hiszpan ciągle otrzymuje bardzo wysokie noty za swoje występy. Choć nie wykręca niesamowitych liczb, wszyscy doceniają jego grę. Hansi Flick od samego startu nie wyobraża sobie wyjściowego składu bez tego zawodnika. Jeszcze pod koniec poprzedniego sezonu hiszpańskie media informowały, że między Lewandowskim a Yamalem nie układa się najlepiej. Polak miał rzekomo zbyt surowo traktować swojego młodszego kolegę, a jego gestykulacja rzekomo nie była odbierana pozytywnie. Dziennikarze spekulowali o tym wówczas, gdy gra Barcelony nie wyglądała dobrze. Bardzo możliwe, że wzięte na tapet przez media gesty Polaka wynikały z ogólnych problemów zespołu, a nie z osobistej niechęci do nastolatka, której najprawdopodobniej nigdy nie było. Dziś Robert Lewandowski w ogóle nie denerwuje się na Lamine'a Yamala, nawet gdy ten zepsuje jakąś akcję. Polak chyba zdaje się rozumieć, że ma do czynienia z fenomenem na skalę światową. Możliwe, że przyszłym najlepszym piłkarzem świata. Sam "Lewy" w rozmowie z B/R Sport twierdzi, że właśnie taka przyszłość czeka młodego Hiszpana. Lewandowski wrócił na dobre, Hiszpanie zachwyceni. Nawet w Madrycie to przyznali Lewandowski ostrzega Yamala. "Musi patrzeć dalej niż na kolejne 2-3 lata" Polak wypowiedział się o swoim młodszym koledze w samych superlatywach, twierdząc, że Yamal w przyszłości może być najlepszym piłkarzem świata. Już teraz, mimo młodego wieku, w oczach Lewandowskiego jest on "najlepszym skrzydłowym na świecie". Później najstarszy z ofensywnego trio Barcelony zdobył się na pewne ostrzeżenie względem 17-letniego kolegi. - Uważam, że Lamine Yamal jest najlepszym skrzydłowym na świecie. Ale w piłce nożnej nie chodzi o to, jak zaczynasz, ale jak kończysz - stwierdził Lewandowski. - On nie może patrzeć tylko na to, co wydarzy się w ciągu kolejnych 2 lub 3 lat. Już teraz musi patrzeć dalej - na kolejne 10 lub 15 lat. Gdzie chce być za 15 lat, gdy będzie miał 32 lata - kontynuował Polak, ostrzegając Lamine'a Yamala przed przyjęciem złej perspektywy na swoją karierę, co mogłoby okazać się zgubne i spowodować np. zbyt wczesne wypalenie zawodowe. - Jestem pod wrażeniem młodego pokolenia. Stoi przed nimi wielkie wyzwanie. Żyjemy w czasach social mediów, a w piłce nożnej jednego dnia jesteś bohaterem, następnego zaś lądujesz na ziemi. Życzę mu, aby był silny. Żeby nie przejmował się tym, co ludzie o nim piszą. Żeby zawsze stał twardo na nogach i myślał pozytywnie. To również część mojego życia - powiedział Lewandowski. Robert Lewandowski i Lamine Yamal zagrają razem ponownie już w sobotę 28 września. Wtedy rywalem FC Barcelona będzie Osasuna. Lada dzień natomiast do drużyny dołączyć ma kolejny Polak. Mowa oczywiście o Wojciechu Szczęsnym, który zajmie miejsce kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena.