Jak już pisaliśmy, Robert Lewandowski wylądował na wtorkowej okładce "Mundo Deportivo". Redakcja określiła piłkarza w nietypowy sposób mianem "Letaldowskiego", co jest połączeniem jego nazwiska ze słowem "letal" - "zabójczy". Na pierwszej stronie widać także pochwałę jego efektywności strzeleckiej oraz wzmiankę o walce o Złotego Buta. W wersji internetowej artykuł rozbito na trzy osobne kawałki. Jeden z nich dotyczy właśnie rywalizacji o wspomnianą nagrodę indywidualną. Przypomniano, że jeśli uda mu się po raz trzeci ją zdobyć, to także będzie to naturalnie oznaczało, że po raz trzeci pobije rekord wieku zdobywcy tej nagrody. Pierwszy raz zrobił to w 2021 roku po 41 golach (w dniu zakończenia ligi miał 32 lata i 274 dni). Rok później znowu był najlepszy, tym razem z 35 trafieniami (33 lata i 266 dni). - Chciałem przede wszystkim podziękować, zarówno bliskim, żonie, jak i kolegom z Bayernu i teraz z Barcelony, bez których nie byłoby tych wszystkich moich goli. Jestem szczęśliwy, że mogłem po raz drugi odebrać to wyróżnienie i tylko ja wiem, jak ciężko na to zapracowałem. Mam nadzieję, że z Barceloną też będę zdobywał trofea - mówił w tamtym momencie. Hiszpanie naprawdę nazwali tak Lewandowskiego. Głośno o Polaku i tym co zrobił Robert Lewandowski walczy o Złotego Buta. Przed nim Mohamed Salah LaLiga 2024/2025 zakończy się prawdopodobnie 25 maja. Wtedy nasz rodak będzie miał 36 lat i 277 dni. Taki wyczyn byłby czymś wielkim, choć i tak trzeba docenić zaawansowany piłkarsko wiek, w jakim zdobywał poprzednie Buty. Tylko 11 zawodników robiło to po 30. urodzinach, choćby Francesco Totti, Cristiano Ronaldo czy Diego Forlan. Robili to jednak w swoim 31. roku życia, a Lewandowski jest teraz w 37. To spora różnica. - Wiele osób mówi o moim wieku, ale fizycznie czuję się bardzo dobrze i patrząc na dane, nie ma różnicy między tym co teraz a kilka lat temu. Wiem, że pracuję tak ciężko jak zawsze i chcę grać na najwyższym poziomie jeszcze przez kilka lat - mówił po meczu z Gironą dla hiszpańskiego DAZN. Jakie ma szansę na Złotego Buta? Nie najniższe, ale też nie jest faworytem. Takim wydaje się być Mohamed Salah, któremu odpadła już gra w Champions League i nie ma zagrożenia rotacją składu. Inaczej jest w Barcelonie. Egipcjanin ma nad Polakiem w tej chwili 4 punkty (2 gole) przewagi, jest 54:50. 45 pkt ma Viktor Gyokeres. Akurat on ma mnożnik 1,5, bo występuje w lidze portugalskiej (zdobył 30 bramek). W pierwszej dziesiątce znajdują się jeszcze Harry Kane, Kylian Mbappe, Mateo Retegui, Ousmane Dembele, Erling Haaland, Mika Biereth i Omar Marmoush. "Sprzedajcie go, bo odejdę". Ter Stegen już raz to zrobił. Szczęsny podzieli los ofiary?