Andrzej Klemba, Interia: Coś pana zaskoczyło w podsumowaniu Euro 2024, które trener Michał Probierz wygłosił podczas konferencji trenerów UEFA Pro? Rafał Ulatowski: Miałem to szczęście, że byłem na mistrzostwach Europy i widziałem właściwie każde spotkanie. Zaskoczyło i zainteresowały mnie dane GPS przedstawione przez trenera dotyczące przebiegniętych kilometrów, sprintów i odcinków. W aspekcie motorycznym graliśmy z rywalami jak równy z równym. A zawsze co do tego były pytania i wątpliwości. Okazało się, że forma fizyczna była na dobrym poziomie, co zresztą było też widać w ostatnim meczu grupowym z Francją. Czego więc zabrakło, by wyjść z grupy? - Kreatywnego pomysłu na mecz z Austrią, choć teraz każdy tak może powiedzieć. Gdyby można było cofnąć czas, na pewno trener Probierz zagrałby inaczej. Ale pewnie wśród obecnych na konferencji szkoleniowców znalazłoby się wielu, którzy próbowaliby zagrać z Austrią podobnie jak selekcjoner. A on zdawał sobie sprawę, że rywal jest mocny w wysokim pressingu i chciał to ominąć długimi podaniami, zagrywać za plecy obrońców. Austria wygrała grupę, ale potem sprawiła niemiłą niespodziankę i przegrała z Turcją. A była lepsza, szybciej biegała i tworzyła lepsze sytuacje. Mimo zajęcia ostatniego miejsca w grupie, wielu fachowców widzi światełko w tunelu, jeśli chodzi o grę reprezentacji Polski. Pan też? - Dobrze, że reprezentacja Polski była na tym Euro, bo dzięki temu jest dobre nastawienie. Dostaliśmy lekcję futbolu, ale jednak widzę zaczątek czegoś dobrego. Trener Probierz ma pomysł na tych zawodników. Mam nadzieję, że w Lidze Narodów zobaczymy jeszcze bardziej otwartą i ofensywną grę. Na podstawie liczby rozegranych meczów i minut na boisku trener Probierz przedstawił trzon zespołu, w którym jest ośmiu zawodników, ale wśród nich Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny. Ich czas w reprezentacji powoli się kończy. - Rzeczywiście, nie chcielibyśmy, żeby Robert Lewandowski zestarzał się w reprezentacji jak Cristiano Ronaldo. Nie wiemy jednak, czy młodsze pokolenie Adam Buksa i Karol Świderski są już w stanie go zastąpić. Są jeszcze piłkarze z kadry do lat 21 i to jest nasza przyszłość. Nie widzę jakiegoś dużego problemu w trwającej zmianie pokoleniowej. Bardziej chciałbym zobaczyć lepszą grę w ofensywie. Fragmentami pokazywaliśmy to w meczach z Holandią i Francją. Przekonaliśmy się, że zaatakowanie wyżej rywala czy przesunięcie gry na jego połowę pozwala na grę bardziej efektowną i efektywną. Zmiana jakościowa powinna nastąpić właśnie w ofensywie i być w dłuższym wymiarze. O następców Szczęsnego pewnie nie powinniśmy się obawiać. A reszta trzonu kadry? - Jan Bednarek, a zwłaszcza Kuba Kiwior, nie są niespodzianką. Nie spodziewałem się za to, że Przemek Frankowski i Nicola Zalewski grali w niej aż tyle. Jest jeszcze Barek Slisz i pytanie, czy nie zastąpi go Jakub Moder, bo on daje więcej kreatywności. Wyleczył się z kontuzji i oby rozegrał pełny sezon w Premier League. Zdrowy Moder kadrze na pewno pomoże. Po to jest Liga Narodów, by testować rozwiązania. Rozmawiał Andrzej Klemba