FC Barcelona na ten moment wciąż walczy o trzy trofea w bieżącym sezonie - o mistrzostwo kraju, Puchar Króla oraz puchar Ligi Mistrzów i na każdym z tych frontów zdaje się być obecnie na jak najlepszej drodze do końcowego triumfu. Ambicje "Barcy" sięgają naturalnie jeszcze dalej - ale by móc znów stale dominować w świecie futbolu klub będzie potrzebował kolejnych solidnych wzmocnień. Przez pewien czas wydawało się, że jedno z nich jest już praktycznie pewne i latem czekać nas będzie prawdziwa transferowa "bomba". Mowa tu o zakontraktowaniu Jonathana Taha, obecnego gwiazdora drużyny mistrzów Niemiec, Bayeru Leverkusen. Media z Półwyspu Iberyjskiego już jakiś czas temu informowały, że gracz ten uzgodnił warunki swojej umowy z FCB, ale... nic w tej sytuacji nie jest proste. Hiszpanie naprawdę nazwali tak Lewandowskiego. Głośno o Polaku i tym co zrobił Wielkie trudy FC Barcelona. Jonathan Tah "nie zmieści się" w klubie? Jak donosi Toni Juanmarti z "Diario Sport" istnieją pewne poważne przeciwwskazania mogące sprawić, że do formalnych przenosin 29-latka na razie może nie dojść. Po pierwsze Barcelona niezmiennie mocno trudzi się w kwestii mieszczenia się w limitach Finansowego Fair Play oraz rejestracji obecnych zawodników i prolongat istniejących już kontraktów. Drużyna zwyczajnie może nie wyrobić się ze zmieszczeniem wszystkich wydatków w stosownych granicach - i tu można przejść do punktu drugiego. Jest nim zaś fakt, że środkowa obrona - a więc pozycja, w której specjalizuje się Tah - jest już w zasadzie "nasycona". Nawet biorąc poprawkę na fakt, że zespół może niedługo opuścić Andreas Christensen, to wciąż na liście stoperów pozostają Cubarsi, Martinez, Garcia czy Araujo. Zwłaszcza historia tego ostatniego piłkarza wywołała pewne zamieszanie, bo po tym, jak w styczniu przedłużył on umowę, mimo wcześniejszych pogłosek o jego odejściu, w defensywie "Blaugrany" znów zrobiło się ciasno. Zwrot akcji ws. ter Stegena, to będzie koniec dla Szczęsnego? "Niespodzianka" Jonathan Tah znalazł się w kropce. Niepewna przyszłość Niemca To wszystko sprawia, że Tah znalazł się w mocno niepewnym położeniu i choć wciąż ma rozmawiać z "Dumą Katalonii", to proces jego transferu na razie utknął w martwym punkcie. Reprezentant Niemiec może jedynie próbować naciskać na zarząd, by ten był w stanie dookreślić się w kwestii jego zatrudnienia, a tymczasem zegar tyka nieubłaganie - wraz z końcem czerwca wygaśnie jego kontrakt z "Aptekarzami". Zostanie wolnym agentem jest oczywiście w całej tej sytuacji korzystne, ale... nie rozwiąże wszystkich problemów FCB. Jonathan Tah tym samym albo poszuka sobie już teraz mocnej alternatywy, albo zaryzykuje i do końca będzie wierzył, że "Barca" zdoła spiąć swój plan ponownie do kupy.