Reprezentacja Polskiz Turcją nie zagrała wielkiego meczu, ale ostatecznie wygrała 2:1 dzięki bramkom Karola Świderskiego i Nicoli Zalewskiego. Drugi z wymienionych ustanowił wynik spotkania na 2:1 w ostatnich minutach po przepięknej indywidualnej akcji. Po ostatnim gwizdku wywiadu Mai Strzelczyk z TVP Sport udzielił Jakub Moder, który po bardzo długiej i poważnej kontuzji wrócił do gry w Brighton & Hove Albion oraz w reprezentacji Polski. Występ z Turcją pomocnik rozpoczął od 46. minuty. - Jak byłem na boisku, to wydawało mi się, że w defensywie byliśmy solidni. Turcja może w drugiej połowie kontrolowała grę i utrzymywała się przy piłce, ale nie stwarzała sobie dobrych okazji, a gdyby tę piłkę odbieraliśmy, to potrafiliśmy stworzyć sobie kilka stuprocentowych sytuacji. Naprawdę widzę wiele pozytywów przed Euro - skomentował na gorąco Jakub Moder. Polacy bali się kolejnych kontuzji. Moder przyznaje, że poczuli "dreszczyk" Moder zabrał również głos w sprawie urazów Świderskiego i Lewandowskiego. - Z tego, co rozmawialiśmy, to raczej jakieś drobne urazy, które wykluczą ich na kilka dni, ale zawsze jest taki negatywny "dreszczyk", jak się widzi, że "Świder" pada po cieszynce, "Lewy" bez kontaktu. A potrzebujemy ich zdrowych, bo to są nasi kluczowi zawodnicy - zdradził pomocnik. Później Jakub Moder przyznał, że dwie kontuzje na początku meczu sparaliżowały nieco polski zespół. Pomocnik powiedział wprost, że wszyscy byli świadomi, iż piłkarze muszą do minimum ograniczyć ryzyko wystąpienia kolejnych kontuzji. - Każdy miał takie wrażenie. Trener też. Musimy dmuchać na zimne, bo to jest tylko mecz kontrolny. Najważniejszy mecz mamy za chwilę na Euro, więc zdecydowanie musieliśmy się oszczędzać - powiedział Moder. Pierwsze spotkanie na mistrzostwach Europy reprezentacja Polski rozegra 16 czerwca. Jej pierwszym rywalem będzie Holandia, która w poniedziałek pewnie pokonała Islandię 3:0.