Reprezentacja Polski w tym roku na mistrzostwa Europy pojedzie kompletnie bez żadnej presji nakładanej przez kibiców, którzy czekają na sukces. Tak wydawało się na samym początku zgrupowania przed turniejem. Fani bowiem nie mieli żadnych oczekiwań, co do gry i osiągnięć w tej imprezie, ze względu na ostatnie słabe wyniki kadry. Na turniej udało się awansować dopiero w drugiej kolejności, po przejściu swojej ścieżki barażowej. Nastrój nieco zmienił się po pierwszym meczu towarzyskim. Mistrz świata chwali Polaków przed EURO 2024. Co za słowa o Lewandowskim Polacy na PGE Narodowym gościli rywali z Turcji, a więc zespół, który przez część ekspertów typowany jest do roli czarnego konia tej imprezy. Ten pojedynek był ostatnim sprawdzianem przed wyjazdem do Niemiec, zarówno dla Polski, która w grupie zagra z Austrią, Holandią oraz Francją, a także Turcji. Nasi sparingowi rywale mieli w losowaniu więcej szczęścia. Ich grupa składa się bowiem z Portugalii, Gruzji i Czech. Nie trzeba mówić, które zestawienie na papierze jest trudniejsze do przejścia. Nicola Zalewski show. Piękny gol na wagę zwycięstwa Spodziewano się więc, że oba zespoły zaprezentują swoje możliwie najsilniejsze składy, aby sprawdzić pewne elementy przed Euro. Po stronie Polski faktycznie tak się stało. Michał Probierz wystawił wszystkich swoich żołnierzy i widać to było na murawie. Biało-Czerwoni bowiem szybko wyszli na prowadzenie za sprawą Karola Świderskiego i prezentowali naprawdę niezły styl gry, który miał prawo się podobać. Po stronie Turcji w pierwszej połowie brakowało gwiazdy Realu Madryt, a więc Ardy Gulera. Złe wieści dla Polski tuż przed Euro. Holandia już gotowa, zmiażdżyła rywala Nastolatek pojawił się na murawie na początku drugiej połowy i odmienił przebieg tego pojedynku. Od momentu wejścia 18-latka Turcja zaczęła kompletnie dominować i tylko Wojciechowi Szczęsnemu Michał Probierz zawdzięczał to, że gola nie straciliśmy. Nie na wszystko jednak nasz bramkarz miał odpowiedź, choć dwoił się i troił, aby zachować ostatecznie czyste konto przed wyjazdem na mistrzostwa Europy do Niemiec. Nie pomogli mu jednak koledzy, którzy w 77. minucie pozwolili na oddanie strzału zza pola karnego i po rykoszecie piłka wpadła do siatki. Gdy wydawało się, że to już koniec emocji, Polacy nagle w okolicach doliczonego czasu gry się obudzili. Najpierw zjawiskowym podaniem do Krzysztofa Piątka popisał się Kacper Urbański, ale strzał naszego napastnika został wybroniony. Kilkadziesiąt sekund później podobnej jakości podanie zaprezentował Sebastian Szymański. Piłka trafiła pod nogi Nicoli Zalewskiego, a ten przyjęciem minął rywala, ściął z futbolówką do środka i płaskim strzałem z dystansu pokonał bramkarz rywali, strzelając gola na wagę zwycięstwa z Turcją.