W ciągu ostatniego roku Bartosz Salamon notował raczej udane występy w barwach narodowych. Czasami jednak jeden poważny błąd może przekreślić wszystkie starania, szczególnie jeśli gra się na pozycji środkowego obrońcy. W pierwszej połowie meczu towarzyskiego z Turcją reprezentacja Polski zdołała wypracować sobie jednobramkowe prowadzenie. Gola na 1:0 zdobył Karol Świderski, który podczas "cieszynki" doznał urazu i musiał opuścić boisko. Chwilę później z bólem murawę opuścił Robert Lewandowski. To kolejne złe wiadomości po kontuzji Arkadiusza Milika z meczu z Ukrainą, która ostatecznie wykluczyła go z udziału w niemieckim turnieju. Salamon uderzył w twarz rywala. Tym razem mu się "upiekło" Podczas meczu z Turcją byliśmy świadkami jeszcze jednego bardzo niepokojącego incydentu. Podczas jednego ze starć fizycznych z rywalem Bartosz Salamon całkowicie stracił głowę i z premedytacją wymierzył mu cios w twarz z otwartej ręki. Piłkarz Lecha Poznań mógł mówić tu o bardzo dużym szczęściu. Salamonowi się "upiekło", ponieważ sędzia postanowił ukarać go tylko żółtą kartką. Jego szczęście polegało również na tym, iż był to faul w meczu towarzyskim. Na mistrzostwach Europy w tej sytuacji mógł interweniować VAR, a arbiter po obejrzeniu powtórki uznać, że obrońcy reprezentacji Polski należy się kara w postaci kartki koloru czerwonego. Dramat w polskim zespole, urazy Świderskiego i "Lewego". Jest pierwsza diagnoza Chwilę później sędziego oraz Bartosza Salamona otoczyli piłkarze tureccy, którzy domagali się właśnie czerwonej kartki. Jeśli takie zachowanie Bartosza Salamona lub jakiegokolwiek innego piłkarza reprezentacji Polski powtórzy się na Euro, podopieczni Michała Probierza mogą wpaść w nie lada tarapaty, jakimi byłaby gra w osłabieniu. A i bez tego spotkania w Niemczech zapowiadają się na piekielnie trudne.